Młody na każdym spacerze zbiera małe muszelki. W naszej okolicy jest ich bardzo dużo! Znosi je do domu i bawi się nimi. Dziś rozmawiam z moim Osinkiem, który bawi się właśnie taką małą muszelką.
Mówię do niego: Oskarek to ślimaczek
Mały uśmiecha się do mnie i macha przecząco główką i mówi:
Nie jajo, nie jajo,
Znowu mówię do niego: Osinek to nie jajo to ślimaczek. Jajo jest u babci.
Mały znowu uśmiecha się i macha muszelką i mówi coraz głośniej i coraz bardziej się denerwuje:
Nie jajo, nie jajo,Nie jajo, nie jajo,
Po raz kolejny tłumacze dzieciolkowi, że to ślimaczek a nie jajo
A on nadal swoje i tak przez około 20 minut dyskutujemy kto ma rację!
W końcu młody zrezygnował z rozmowy ze mną wyrzucił muszelkę i poszedł drażnić psa:)
Te Dzieciaki mnie coraz bardziej zadziwiają;)
OdpowiedzUsuńMnie też:)
Usuń:D hahaha DOBRE
OdpowiedzUsuńI prawdziwe:D
UsuńAż strach pomyśleć jak nauczy się więcej słów to jak będą wyglądać nasze rozmowy z tak upartym dzieckiem:D
Haha dobre :-) u nas wszystko jest "nie kum" czyt nie chcę i tak caly dzień
OdpowiedzUsuńWażne,że mocno trzyma się swoich argumentów hehe. Nie zginie w świecie ;)
OdpowiedzUsuńOj uparty to on jest! A to akurat ma po chrzestnym:)
UsuńOn wie lepiej, nie przekonasz :)
OdpowiedzUsuńNo jasne przecież matka stara i się nie zna:)
Usuńczyli kura mądrzejsza :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZaczął się pierwszy etap konkursu ,,Samochodowe wakacje z dzieckiem " . Zapraszam : http://kobieta-za-kolkiem.blogspot.com/2012/08/i-etap-konkursu-samochodowe-wakacje-z.html Życzę powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńodwieczny problem ;) kto mądrzejszy...jajko, czy kura ;)
OdpowiedzUsuń:DDDDDDD
OdpowiedzUsuńmój Synuś znosi mi kamyczki do domu i chowa, bo to jego skarby:)