wtorek, 24 lipca 2012

Angina a zapalenie dziąseł czyli refleksja z chorowania Osinka

Pewnie już przynudzam, bo ciągle piszę o chorobie Osinka ale mam nadzieję, że to już ostatni post na ten temat. Zacznę od tego, że okazało się że to nie angina tylko zapalenie dziąseł! Już w sobotę zauważyłam że dzieciol mój kochany ma czerwone dziąsełka i jak próbuję mu umyć buźkę to płacze. Od tego czasu każdy posiłek sprawia mu straszny ból, oczkami wszystko a co trafia do buzi to wypluwa z płaczem. Przez sobotę i niedzielę Osinek jadł tylko serki bo to mu przechodziło przez gardło. Jak on strasznie cierpiał. Mimo tego w dzień był i jest spokojny i nie marudzi za mocno. Gorzej jest w nocy. Mały budzi się ze strasznym płacze, kopie, kręci się aż rzuca się po łóżku. Płacz to nie był płacz to był wisk jak by go ze skóry obdzierali! Nie che smoka wypluwa go po czym po chwili go szuka aby się uspokoić. Oczywiście śpi tylko przytulony do mnie a ja mam noce nie przespane bo boje się ruszyć aby maluszek nie zbudził się. W poniedziałek byliśmy u pediatry wypisała antybiotyk i jakiś robiony płyn przeciwbólowy.  Na szczęście maluszek już od niedzieli nie ma podwyższonej temperatury, która była spowodowana właśnie tym zapaleniem. Antybiotyk dostałam w pierwszej aptece gorzej było z płynem. Odwiedziłam chyba wszystkie apteki i prawie wszędzie odsyłali mnie z informacją, że może na jutro a może na środę zrobią. Farmaceuci tylko cmokali i wykręcali się brakiem składników. Już mi beczeć się chciało ale w końcu znalazłam aptekę w której praktycznie od ręki zrobili mi ten płyn.  Myślałam, że zapłacę fortunę a okazało się, że kosztował 7,5zł.
Osinek dostaje antybiotyk i z trudem ale smaruje mu dziąsełka - strasznie go boli i nie daje nic zrobić. Jak on płacze przy tym smarowaniu. Jak smaruję to jestem na niego zła bo to dla jego dobra a on ucieka i odwraca głowę. Ale jak tak płacze to mnie serce boli, że nie mogę ulżyć mojemu dziecku w bólu. Okropne jest te uczucie obserwować, jak dziecko cierpi i nie można mu pomóc. Dzięki temu środkowi przynajmniej je coś więcej niż serki, tj. zmiksowane na idealną papkę zupki i parówki rozdrobnione. Wiem, że parówki to nie jest wartościowy posiłek ale przynajmniej nie jest głodny i będę mu je dawać do czasu aż zacznie jeść coś więcej.
Czytałam w necie od czego to zapalenie dziąseł może się zrobić u małego dziecka - no i wyszło na ząbkowanie! Młody do tej pory ząbkowanie znosił bardzo dobrze ale teraz wyżynały mu sie trójki no i tak już od dłuższego czasu się z nimi męczyliśmy. Efektem tych ząbków jest właśnie to zapalenie.
Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej i jakoś przetrwamy ten ciężki dla nas czas....

7 komentarzy:

  1. nie wiedziałam, że istnieje takie schorzenie.
    oby nabrał Osinek szybko siły i energii.
    zobaczysz jak niedługo da Ci popalić ze skumulowaną energią :)
    zdrówka. zdrówka i spokojnych nocy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tej pory też nie wiedziałam, że od ząbkowania można nabawić się takiego dziadostwa:/

      Usuń
  2. Biedny Osinek! Miałam nadzieję, że chorubsko już go opuszcza. :( Zdrówka życzę i cierpliwości dla mamusi na ten trudny czas bo gdy dziecko chore to najgorsze chwile dla rodziców.
    Trzymajcie się :*

    OdpowiedzUsuń
  3. O jeja :( ale wam współczuję :( pocieszenie, że lek przynajmniej nie spowodował opustoszenia w portfelu :)
    Mam nadzieję, że dacie radę! Baaa!! jestem tego pewna!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ojj wiem o czym mówisz, właśnie walczymy z zębami. Synek ciągle płacze do tego biegunka, pupka odparzona, MASAKRA, On płacze a ja razem z nim, bo nie jetem mu w stanie pomóc - życzę zdrówka i dużo siły!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach te ząbkowania, biedne te dzieciaczki tyle muszą cierpieć

      Usuń
  5. Dzięki dziewczyny za wsparcie:) Z małym już jest lepiej, zaczął prawie normalnie jeść i nie urządza nam nocnych koncertów:)

    OdpowiedzUsuń