sobota, 30 marca 2013

Wesołego Alleluja!

Udało się!
Wzięłam się w garść i ogarnęłam co miałam ogarnąć i zrobiłam coś do jedzenia abyśmy|
 nie głodowali w święta :D
Jak można głodować w święta skoro i w niedzielę i w poniedziałek jesteśmy zaproszeni do rodziny...?
Nie wiem, co z tym jedzeniem będzie pewnie wyląduje w zamrażarce, ale coś tam przygotowałam, to co lubią moi panowie :)
Jakaś taka moja mentalność, że lubię mieć zapasy:)
Zostało upiec babkę cytrynową i zrobić blok czekoladowy.
Ale jakoś do tej roboty się nie palę bo ciasta to mi kiepsko wychodzą choć bardzo bym chciała.

Ulubione jajo, naturalne i piękne. Już od kilku lat mama mnie męczy abym je pomalowała! 
A ja je lubię takie jakie jest :)

Moje bazie :)


Zając Wielkanocny dotarł do nas po tym śniegu i zamieszkał na komodzie! 



A jakby wszystkiego było mało to od wczoraj męczy mnie jakiś katar i zapalenie spojówek. Raczej nie jestem przeziębiona ale okaże się co z tego się rozwinie. Oby nic!

Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Wam 
miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,
zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.

Pracy, która pomaga żyć.
Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać
i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.

pozdrawiam


środa, 27 marca 2013

Przedświątecznie

Do świąt zostało 3 dni a ja jestem w lesie i to ze wszystkim! 
Sprzątanie czeka!
Zakupy czekają - lista zakupów tylko w połowie zrobiona !
Marne pomysły co przygotować do jedzenia.
Mimo, że słoneczko świeci to weny brak ale tylko na robotę!
Na spacery i słoneczko to zawsze chęci są. 
Dziś nawet usiadłam w zacisznym miejscu i wystawiłam twarz do słońca ale było przyjemnie :)
Dobrze, że męnż umył okna a na stole stoją bazie i świąteczny stroik.

I codziennie sobie powtarzam, że od jutra zabieram się za robotę...........

Także, cóż od jutra ogarniam się i zabieram się za przygotowania :)

 pozdrawiam przedświątecznie  

Osinkowe gadanie

LISTA SŁÓW I ZWROTÓW UŻYWANYCH PRZEZ OSINKA:

- ciatko - ciastko,                               -mojo albo moja,                -ałoo - telefon komórkowy,
- dziedzio - drzewo,                           -pepy - skarpetki,               -bałon - balon,
- keki- kredki,                                   -sisiu - siku,                        -neno - słoneczko,
- ciucia - ciuchcia,                              -tołek - stołek,                    -pać - spać,
- na dół,                                             -duzi - duży,                        -góka- ogórek,
-cem - chcem,                                    -mały,                                 -tat- start,
-bula - cebula,                                    -pata - pasta do zębów,      -dobzie- dobrze,
- wowa- woda,                                  -ta - tak,                              -psiapsiam - przepraszam,
- o tu - choć tu,                                  -wiju - wujek,                      -wizol- telewizor,
- jako- jabłko,                                    -bacia - babcia,                  -dzenia- do widzenia,
- jogut- jogurt,                                    -puta - kapusta,                   -bzii - komar, moty, mucha,
- mima kiki - myszka miki,                  -siasia - kiełbasa,                 -kółko,
-duzio - dużo,                                     -soko -wysoko,                   -boto - błoto,
-pepa - przyczepa,                             -picha- pycha,                     - cisty- czysty,
-papi - czapka,                                  -kaon- makaron,                 - jako - jabłko

Z każdym dniem słów przybywa. Osinek często i gęsto powtarza po nas i chętnie włącza się do rodzinnych rozmów.
Poniżej najczęściej potarzane zdania:

-daj dudo wowa picia, 
-mami o tu,
-myju myju oko, 
-oko boli,
-mami Nina mojo pie,
-biawy mima,
-mami gdzie mojo tołek?
-pana bum bum,
-bacia idzie,
-gdzie mojo duzi bumbum?
-gdzie mojo mały trator?
-mami na dół cem,
-ciucia z pepo,
- siato pali - zapalić światło,
- daj niam niam,
- z mamo pać,
- mami ot tu na diół,

Zrobiłam tę listę po to aby zapamiętać te Osinkowe gadanie. Szkoda, że jak próbuję go nagrać to on nie daje się. Od jakiegoś czasu jak tylko widzi aparat to biegnie i zagląda i zrobienie mu zdjęcia graniczy z cudem. Może mały fotograf mi rośnie :)

pozdrawiam przedświątecznie  

piątek, 22 marca 2013

"gagi"

Pewnie jesteście ciekawi co to są "gagi"  w języku mojego synka ?
Już tłumaczę, jeśli młody nie umie czegoś powtórzyć to najczęściej nazywa "to coś" gagi lub gugi. I tak gagi lub gugi w zależności jak mu pasuje to:
- klocki,
- mikołaj,
- choinka,
- okulary.

I właśnie o okularach i oczach wrażliwych na słońce chciałabym napisać kilka słów. Osinek odkąd pamiętam to strasznie nie lubił jak mu słońce świeciło w oczka. Gdy był malutki nie było mowy o spaniu w wózku jeśli twarz nie była przykryta pieluszką tetrową, jeśli wychodziliśmy na podwórko to małemu dłuższą chwilę zajmowało przystosowanie się do słoneczka. Dlatego w tamtym roku kupiliśmy mu okulary przeciwsłoneczne. Nie cieszyły się zbytnio zainteresowaniem. Młody często je ściągał a później marudził i piszczał,  jak mu słoneczko świeciło w oczka.  Przez to ciężko było nam jeździć samochodem w słoneczne dni.
W tym roku znów to samo wyjście na podwórko w słoneczny śnieżny dzień rozpoczynało się od słów : "mami oko boli" I problem bo mały zakrywał się rączkami lub zaczynał płakać. Dlatego spróbowaliśmy znowu założyć mu okulary i efekt był taki, że młody nie ściągał ich, bawił się i nie było problemów z oczkami. Teraz w każdy słoneczny dzień nie wychodzimy bez okularów. Młody jak się ubiera to już szuka "gdzie mojo gagi". W końcu nie ma problemów z jeżdżeniem samochodem czy spacerowaniem.





We wcześniejszych postach można zauważyć że Osinek jest w okularach:)

pozdrawiam

poniedziałek, 18 marca 2013

po weekendowo

Dni uciekają jak szalone a my ostatnio ciągle w biegu. No znaczy ja to nie tak do końca z tym bieganiem ale moje chłopaki to chętnie :)
Weekend w rozjazdach i nawet nie wiem kiedy nam uciekł.
W sobotę wybraliśmy się na zakupy aby napełnić lodówkę, zamówić meble do sypialni i odwiedzić dużą ciuchcię w parku przy dworcu PKP. 
Nasza sypialnia prawie gotowa. To znaczy jest podłoga, ściany są pomalowane, okno umyte i jest pusto. Czekamy na łóżko a na resztę dodatków przyjdzie czas. 
Osinek pokochał ciuchcie!!!! Uwielbia bajki gdzie są pociągi. Ma jedną małą ciuchcię i ciągle się nią bawi. Dlatego czekamy świąt i "zająca" w postaci cioci Kasi z naszą kolejką. Już ja widzę tę radość na twarzy mojego dziecka jak będzie się bawił.  Oby tylko udało się ją kupić!!!!

A po południu rzuciłam hasło, że wiosna idzie, święta tuż tuż a przez nasze okna nic nie widać. Efekt taki, że część okien w domu zostało umyte. Pozostała część w tym tygodniu.



Oskarowi bardzo podobało się robienie "psik psik". Niech nikt nie myśli, że młody naprawdę naciskał płyn. On tylko stukał po szybie i wycierał ręcznikiem papierowym ;)
















A po ciężkiej pracy trzeba było zjeść kolację. Tata zaserwował bułeczkę z kremem czekoladowym. 




Oskar pierwszy raz jadł taką kanapkę. Ale mu smakowała. A po takiej ilości słodkości dla równowagi wypił całą szklankę wody :)
W niedzielę była piękna słoneczna pogoda więc wybraliśmy się nad jezioro karmić kaczki. Osinek zachwycony. Biegał po moście i trzeba było pilnować aby nie wpadł do wody. 
W powietrzu czuło się wiosnę. 






Obowiązkowo trzeba było zaliczyć zjeżdżalnię. Na pobliskim placu zabaw pustki więc młody królował!


















W drodze powrotne do domu Osinek ciągle powtarzał "kwa, kwa" i strasznie przeżywał, że kaczuszek było tak dużo, że podchodziły tak blisko. Oczywiście wsadzenie go do samochodu nie obyło się bez protestów. Po tak wyczerpującym przedpołudniu, Osinek zjadł ogromną porcję obiadu i poszedł spać bez sprzeciwu. 

A na koniec pochwale się Wam, że w końcu dzisiaj wybrałam się do fryzjera. Efekt po 4 godzinach taki, że włosy są krótsze o 10 cm i mam ładny blond balejaż.
A tak urosłam przez ostatnie 3 miesiące. No i rosnę dalej i to w zastraszającym tempie! 
Zdjęcie z soboty - koniec 17-go tygodnia.


pozdrawiam 

niedziela, 10 marca 2013

spaghetti

Od kilku dni chodziło za mną to danie.
 Ciągle myślałam o makaronie ale przecież Osinek nie lubi i jemu będę musiała zrobić coś innego. Nie lubię gotować dwóch obiadów. 
Takie myśli chodziły mi po głowie.
 Dziś nie wytrzymałam i zrobiłam moje ulubione spaghetti z mięskiem i sosem słodko-kwaśnym domowej roboty. Osinkowi ugotowałam zupę warzywną:)
Młody zjadł swoją zupę a my zabraliśmy się za jedzenie pysznego obiadku. 
Oskinek spróbował makaronu. Posmakowało mu!!!!
Do tej pory na spaghetti nie chciał nawet patrzeć, pluł i krzywił się jakbym chciała go otruć a tu taka miła niespodzianka. Młody wcinał raz paluszkami raz widelcem i całkiem nieźle mu szło. Łapał nitki  i mówił "picha". Trochę się denerwował bo makaron mu uciekał - w przyszłości ugotuję o innym kształcie :)
Byłam w szoku i zapomniałam zrobić mu zdjęcie!! 
Od dzisiaj spaghetti będzie częściej w naszym menu obiadowym.
Mógłby jeszcze polubić placki i naleśniki.... no ale nie można mieć wszystkiego :)


pozdrawiam

środa, 6 marca 2013

W obiektywie

Chciałabym Wam pokazać kilka zdjęć których jeszcze nie umieszczałam na blogu. 



Osinkowa ospa


Osinek uwielbia chodzić w czapkach - tym razem w mojej:)




Chłopaki w kuchni czyli niedzielna pizza


Osinkowa mini pizza
 Wiosna w naszym domku, prezent urodzinowy od męnża mego :)


Prawie jak ministrant :D













Albo duch jak kto woli :)

A wczoraj miałam kolejne urodziny, jacie ale ten czas leci nie dawno był styczeń a tu już marzec i mi strzeliło 2 i 8 ach! Ale pogoda nastraja optymistycznie więc nie myślę, że się starzeję :) 
Byłam dziś u lekarza, u księgowej i odwiedziłam mój ulubiony sh. Kupiłam kilka rzeczy dla Osinka bo wyrósł już prawie ze wszystkich spodni i koszulek z krótkim rękawem! Polowałam na jakąś wiosenną kurteczkę dla młodego ale nic nie znalazłam. Oczywiści o sobie też nie zapomniałam i bluzeczkę na rosnący brzuszek sobie kupiłam :)

pozdrawiam wiosennie z białych Mazur :)

  



sobota, 2 marca 2013

Spontaniczne zakupy

Wybraliśmy się dzisiaj z chłopakami uzupełnić zapasy w lodówce bo już było tylko światło i przez przypadek trafiliśmy do "5-10-15" i Pepco. W "5-10-15" wyprzedaż zimowej kolekcji do 70% a do tego czwarta najtańsza rzecz 50% taniej! Normalnie żal było nie skorzystać :) Zbliżają się święta a że w naszej rodzinie jest tradycja, że na "Zająca" daje się chrześniakom jakieś prezenty. Dlatego wymyśliliśmy z męnżem, że trzeba wykorzystać tę promocję i kupić dzieciakom jakieś ubranka :) Wybór nie był oszałamiający ale można było coś wynaleźć. Kupiliśmy dzieciakom bluzy, koszulki, spodenki, bluzeczki z długim i krótkim rękawem. Oczywiście o Osinku nie zapomnieliśmy i jemu kupiliśmy czapeczkę, bluzeczkę i ciuchcię ( w sklepie z zabawkami obok). Licząc na sztuki to kupiliśmy 8 rzeczy za niecałe 120zł. Wydaje mi się całkiem przyjazna cena. Polecam bo przeceny mają fajne i można coś ciekawego wybrać.
Zajrzeliśmy jeszcze do Pepco i tam Osinkowi kupiliśmy trampki i kurteczkę. U nas jeszcze śniegu po kolana ale butki na wiosnę się przydadzą. Mieszkając na wsi to i tak jedna para butów to za mało zwłaszcza jak młody pójdzie karmić kury z babcią. Zawsze wraca w takim stanie, że zastanawiam się czy rozbierać czy w ubraniach do pralki wrzucać!!!! :) 
Jestem zadowolona z zakupów. Zwłaszcza, że udało sie chrześniaków "załatwić" w przystępnej cenie :) 

Jeszcze słów kilka o Osinku.
- Młody nauczył się liczyć do trzech! Mówi tak: jede, dwa, tsi. Wszystko liczy i zawsze wychodzi mu oczywiście trzy. Nie ważne jest czy jest czegoś więcej czy mniej zawsze jest trzy. 
- Ciągle powtarza, że coś jest jego. np. pyta się: "gdzie mojo mały trator", "gdzie mojo mima", "daj mojo kreki", "mojo Nina" (Lena),    
- Uczy się kolorów, najlepiej powtarza "zity" (żółty) inne kolory rozpoznaje ale nie chce powtarzać,
- Rozróżnia małe i duże rzeczy. np. mały mima, mały bum bum, duzi mima, duzi trator, duzia pepa, daj duzio picia,
- Zna literki A,B, C. Nie umie jeszcze napisać ale wszędzie je rozpoznaje i pokazuje paluszkiem. 
- Z nocnikiem radzi sobie całkiem nieźle, zdarzają się jeszcze różne wpadki ale już coraz rzadziej. Na noc i na drzemkę zakładaną ma pieluchę.
-Powtarza coraz więcej słów i składa proste zdania. Mówi częściej już nie "podzieciowemu".
- Uwielbia bajkę o Myszce Miki w jego języku jest to "Mima Kilki".
- Ostatnio nauczył się piać jak kogut, chodzi i powtarza "kokokiju".


Na najbliższe dni zapowiadają śliczną pogodę więc będziemy korzystać i wychodzić na spacerki. Trzeba łapać witaminkę D.

pozdrawiam