środa, 24 września 2014

Rowerowy spacerek


 Muszę się Wam pochwalić, że Oski jeździ rowerem na dwóch kółkach
Tata w ciągu kilku godzin nauczył synka tej trudnej ale fajnej aktywności
Młody w każdą niedzielę ćwiczy jeżdżenie na rowerze i idzie mu rewelacyjnie
Niestety jak na razie tylko raz w tygodniu Oski może śmigać rowerkiem gdyż tylko wtedy jest bezpiecznie i nie ma tak dużo samochodów. 
Matka pęka z dumy bo nie wierzyłam, że mu się to uda. 



  A Julo spaceruje albo biegnie i próbuje złapać Oskarka.


pozdrawiam
PODPIS

poniedziałek, 15 września 2014

Nasz czas

Pierwsze wspólne wyjście bez dzieci
nie do kina, nie na imprezę, ani na kolację ale za to 
pobiegać wiewiórczą ścieżką w koło jeziora

Tak właśnie wczoraj udało nam się w końcu znaleźć opiekę dla chłopców i wyjść na wspólny bieg. Pogoda była idealna na taką rozrywkę :)
Zaplanowaliśmy, że ja wybiegam pierwsza a małżon po 5 minutach i dogonił mnie bardzo szybko bo na 5-tym kilometrze :)

Mój czas to 1:12:28
 Średnie tempo 6,06 min/km
(poniższe dane są męża bo mi telefon się rozładował na ostatnich 3 km) 


Trasa idealna, cień, cisza, delikatny wiaterek, tylko jedna większa górka :)
Mąż ma chęć na kolejną biegową niedzielę.
Tylko musimy nianie znaleźć :)


Zapomniałam się Wam pochwalić jakie cudo sobie kupiłam - ot tak bez okazji :)
To co kocham: Moi chłopcy i bieganie!


Naładowana endorfinami zaczęłam kolejny tydzień!
pozdrawiam

PODPIS

czwartek, 11 września 2014

Sprzątanie telefonu

Przejrzałam fotki w telefonie i takie o to perełki znalazłam:

Selfie z Julianem

 Wychodzimy

 Tuptuś
 Wycieczka rowerowa
 Matka Polka
 Spacer w parku




pozdrawiam



PODPIS

poniedziałek, 8 września 2014

Przedszkolne sprawy

Oski 1 września pomaszerował do przedszkola
Przebierał nóżkami ze szczęścia gdy mu oświadczyłam rano, że w końcu nadszedł ten dzień kiedy spotka się z Panią Martą i innymi dziećmi z grupy. Pierwszy dzień to było rozpoczęcie, zapoznanie z nowymi dziećmi i ogólne sprawy organizacyjne. Wizyta w przedszkolu była krótka co nie do końca spodobało się mojemu synkowi. Całą drogę narzekał, a czemu tak krótko.
Przez pierwszy tydzień Oski zaprzyjaźnił się z jednym z chłopców. Ciągle słyszymy a Szymon to, a Szymon tam to... Nawet Pani mówiła, że obok siebie siedzą gdy coś robią, razem jedzą śniadanie czy idą na spacer.  Oskar dostał od Szymona naklejki z samolotami to i my kupiliśmy naklejki aby młody  nie tylko Szymonowi ale też innym dzieciom z grupy.  Mówił, że się podzielił i że dzieci mu dziękowały i że się cieszyły. Skoro tak mówił to chyba prawda :)
Zanieśliśmy też wyprawkę, którą młody sobie sam kompletował. Pozwoliłam mu aby wybierał farby, kredki, plastelinę, nożyczki itp ale miał z tego radość. Oglądał wszystko i to co było na liście pakował do koszyka.
Oskatek chętnie wstaje rano, trochę marudzi przy śniadaniu, ale sam się ubiera, myje ząbki i z uśmiechem na ustach wychodzi z domu. A czasami to on nas pogania aby się nie spóźnił do przedszkola.
Dziecko szczęśliwe to i rodzice szczęśliwi

Tylko Julian tęskni za bratem bo ciągle chodzi i mówi Otaa, Otaa nie. Oskar wychodzi z domu a maluch stoi i zagląda przez szybkę w drzwiach i krzyczy coś po swojemu i płacze. Czasami, bierze Oskarka ulubione zabawki i chodzi po domu i mówi Otaa, albo staje pod bramką na piętro i krzyczy Otaa. Szkoda mi go, że tak tęskni. Ale za jakiś czas dołączy i on do grupy przedszkolaków.

pozdrawiam
  
PODPIS

środa, 3 września 2014

wieczorową porą



Małżon ma popołudniową zmianę w tym tygodniu
Wieczory należą do mnie i chłopaków
Kolacja, bajki, kompanie, smarowanie czytanie bajek i do łóżka
Od jakiegoś czasu Julka przyzwyczajamy do czytania bajek przed snem
 I w tym tygodniu też czytam chłopakom książeczki.
Mały jak widzi starszego brata położonego w naszym łóżku rozwala wieczorna ciszę i dostaje głupawki
Wstaje, wyrzuca smoczek, pieluszkę, miśki, a jak nie zwracamy na niego uwagi to zaczyna piszczeć i chodzić po łóżeczku. A przy tym robi takie śmieszne miny, że nie wytrzymujemy i zaczynamy się z niego śmiać. Czym głośniej Oski cieczy się tym Julo bardzej szaleje.
W tym momencie kończy się wyciszenie i czytanie bo nikt nie słucha a dzieciaki zaczynają wygłupy.
Daję im kilka minut tej wspólnej zabawy a potem gaszę światło i zasypiają.
Julo w łóżeczku a Oski na naszym łóżku.
Nastaje upragniona wieczorna cisza.

Uwielbiam patrzeć na te ich wygłupy, przytulasy i całusy.
Mały jest taki zafascynowany starszym bratem.
Ciesze się z tego, że jestem z nimi w domu i mogę uczestniczyć w tych chwilach.
Moje chłopaki cudaki :)


pozdrawiam


PODPIS