Wcina ich ogromne ilości.
Kiedy zachodzimy do babci od razu biegnie do ogródka i zrywa garść "pipioru" (szczypioru)
zagryza go koperkiem albo sałatą. Lubi także cebulę, rzodkiewkę i por.
Oczywiście wszystko surowe!
Odkąd pojawiły się w ogrodzie małe marcheweczki to je także zajada w ogromnych ilościach
Dobrze jest jak da umyć warzywka a jak nie to tylko sam wytrze o koszulkę i wcina.
A na deser są truskawki.
Po każdej wizycie u babci wracamy do domu zaopatrzeni w warzywa aby dziecko przypadkiem z głodu nie umarło do kolejnych odwiedzin.
Chudzina wcina szczypior!
Dziś w planach na obiad były gołąbki. Młody jak zobaczył młodą kapustę to już jej nie odstępował na krok.
Kilka liści wylądowało w jego brzuszku.
A czy wasze dzieci też lubią świeże warzywa?
pozdrawiam