Tak tak lubimy zakupy w Lidlu.
Choć dzisiaj byłam 15 minut przed otwarciem to warto było.
Kupiłam dla Osinka kurtkę i spodnie narciarskie.
Moim zdaniem ubrania są bardzo fajne, solidnie wykonane i warto było wstać wcześniej.
Kupiliśmy Osinkowi grafitowe spodnie rozmiar 98/104 oraz kurtkę zieloną rozmiar 98/104.
Zastanawiałam się nad większym rozmiarem ale w końcu zdecydowaliśmy się na mniejszy, Rozmiar 110/116 to w kurtce były strasznie długie rękawy a spodnie były dużo za długie.
A najlepsze jest to że udało mi się oddać wcześniejszą kurtkę bo miałam metkę i paragon. Kasjerka nie była zadowolona bo zwroty są do 7 dni ale przyjęła. Tamta kurtka nie bardzo mi się podobała i dlatego ją zwróciłam.
A z nowości u nas to Osinek przeziębiony. Ma straszny katar. Gluty z nosa wiszą prawie do pasa. Biegam za nim z chusteczką bo inaczej wyciera wszystko rękawem. A jakby było mało ma jeszcze gorączkę i trochę kaszle.
A jutro pierwsze szczepienie Julka. Ciekawe jak on je zniesie. Oskar wszystkie szczepienia znosił bardzo dobrze. Jadę do przychodni sama bo męż zostaje z chorym Osinkiem. Oby nie było dużej kolejki.
A jakby było mało to męż w tym tygodniu pracuje na noc. Zostanę sama z zakatarzonym Osinkiem i z pewnie marudnym Julkiem po szczepieniu.
Oj wiaderko cierpliwości by się przydało na ten ciężki czas!
No i tak się zaczął nam nowy tydzień.
A tutaj jeszcze moje chłopaki - cudaki :)
pozdrawiam