Latem mieszkały one w oczku wodnym a kiedy zrobiło się chłodno mama zabrała je do domu.
Osinek jakoś wcześniej nie interesował się zawartością pudełka stojącego w kotłowni - aż do wczoraj :)
Przyniósł rodzinkę żółwiową i bawił się z nimi.
Wyścigi żółwiowej rodzinki
Słynny uśmiech Osinka :)
Żółwie o tej porze roku powinny spać, ale Oskar potrafił "zachęcić" je do chodzenia . Moje dziecko ma dar przekonywania, żółwie szybko rozbudziły się i nie koniecznie żółwim krokiem uciekały. Nie spodziewałam się, że te stworzonka tak szybko chodzą. Musieliśmy je łapać bo rozchodziły się po całym pokoju.
Zdjęcia robione komórką dlatego kiepskiej jakości.
pozdrawiam
o jaaaaaaaaaaaacie :D
OdpowiedzUsuńale kozackie :D
a mnie nachodzi na psa ze schroniska. mam nawet "upatrzonego". Murzyna.
My psa mamy! Moim zdaniem fajnie jak dzieci mają jakieś zwierzątko. Uczę teraz Oskara aby pilnował czy Lenka ma karmę i wodę w miseczkach.
Usuńno właśnie dlatego tak gdybam, jednak mieszkamy w mieszkaniu węc gabarytowo pies musi być mały no i też trzeba przemyśleć kwestie wszelkich wyjazdów bez psa- co wtedy z nim
UsuńAle czad te żółwie :) Kiedyś miałam greckiego, był naprawdę szybki jak nie żółw :) My też mamy psa i podzielam zdanie, że to świetna sprawa, choć nie ukrywam, że nasz był swego czasu mocno eksploatowany, a pewnie go jeszcze czeka kolejna przeprawa z naszym drugim synkiem :) My jak wyjeżdżamy psem zajmują się moi Rodzice. Nasz pies jest jak członek rodziny nawet poświęciłam mu u siebie cały post :) Pozdrowienia dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie te żółwie też są mega szybkie -zwłaszcza ten najmniejszy!
Usuńmiałam żółwia jako dziecko, niestety nie obudził się po snie zimowym.
OdpowiedzUsuńFajne macie te żólwie zazdroszczę ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam