środa, 5 września 2012

Zmiany, zmiany, zmiany....

Od jakiegoś czasu marzyły mi się firany w salonie. Coś delikatnego aby ocieplić zimne wnętrze. W naszym domku mieszkamy dopiero rok i jeszcze jest wiele do zarobienia. Ale małymi kroczkami urządzamy nasze gniazdko:)
Zbliża się jesień i puste okna trochę mnie przygnębiały dlatego szukałam, szukałam aż znalazłam pracownię która pomogła mi zdecydować się na coś fajnego. Właścicielka zrobiła projekt, pomogła dobrać materiały a nawet przyjechała i powiesiła mi te firanki. Z czego jestem bardzo zadowolona!

Było tak:

 A teraz jest tak:


Zdjęcie robione wieczorem więc nie widać pełnego efektu.

My jesteśmy zadowoleni a to najważniejsze:)

Pozdrawiam

7 komentarzy:

  1. przepiekne firanki :) od razu tak cieplej sie zrobiło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wyobrażam sobie domu bez firanek z pustymi oknami. u siebie nawet na dachowych mam powieszone, od razu przytulniej w domu się robi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz na początku nie chciałam firanek ale teraz zmądrzałam i jestem zadowolona że się zdecydowaliśmy zmienić nasz salon:)

      Usuń
  3. Ale prześlicznie wygląda teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. pieknie :-) no i zazdroszcze ( ale tak pozytywnie) tej przestrzeni za oknem :-) bosssko!

    OdpowiedzUsuń