piątek, 26 października 2012

w biegu

Ostatni tydzień był bardzo szalony i ciągle w biegu. Rano pobudka przed 7:00 szybkie ubieranie, malowanie, śniadanie, ściąganie zaspanego dziecka z łóżka i w drogę. Osinka woziłam do mamy na 4-5 godzin a później zabierał go męnż jak wstawał po odespaniu nocnej zmiany. Karmił go i kładł go na drzemkę u nas w domu. A ja cały tydzień byłam na szkoleniu z małej przedsiębiorczości :) Tak, tak będę małym przedsiębiorcą o ile ukończę szkolenie i podpiszę umowę z PUP i otrzymam dofinansowanie na otworzenie własnej działalności. Planuję coś zrobić aby zarobić kilka zł i podbudować rodzinny budżet. A jeśli ta moja działalność będzie przynosić zyski to będę ją trzymać a jak nie to po roku zakończę przygodę z własnym biznesem:)
 W mojej okolicy bardzo ciężko znaleźć pracę zwłaszcza jak męnż pracuje na 3 zmiany a do miasteczka trzeba dojechać i ma się małe dziecko. O pracy w godzinach od 7;00 do 15;00 to można marzyć albo trzeba mieć znajomości. A własna działalność - zobaczymy co z tego wyjdzie i jak będzie mi szło. Na razie wszystko poszło na wariata ale idzie pozytywnie.

pozdrawiam

7 komentarzy: