Dzieciaki bawiły się super, oczywiście Osinek nie chciał wracać do domu.
Były bańki, ukochana ciuchcia, konik na biegunach, bieganie z piłkami, masa słodyczy oraz butelka wody prawie cała wypita przez dzieci:)
Oskar nie ma własnego konika na biegunach więc bardzo spodobała mu się taka atrakcja.
Ciuchcia, ciuchcia - mimo, że dziewczyn to Oskar zgarnął wszystkie wagoniki
Oskar nie ma własnego konika na biegunach więc bardzo spodobała mu się taka atrakcja.
Ciuchcia, ciuchcia - mimo, że dziewczyn to Oskar zgarnął wszystkie wagoniki
Ach ta smakowa woda! Rarytas :)
A na koniec przytulaski i buziaki - słodkie dzieciaki :)
Ciekawe co dzieciaki powiedzą na takie zdjęcia za kilka lat :)
Sobotę zaczęliśmy od zakupów letnich ubranek dla Osinka oczywiście w Lidlu - uwielbiam ten sklep!!!
Młody zaopatrzył się w niebieskie spodnie, komplet koszulek z krótkim rękawem i skarpetki.
A w Kauflandzie przypadkiem trafiliśmy na drewniane rowerki biegowe firmy KinderKraft RUNNER. Rowerek wykonany jest z wysokiej jakości materiałów. Wyposażony jest w antypoślizgowe rączki, wygodne regulowane siedzisko, pompowane wytrzymałe koła z bieżnikiem oraz wygodny uchwyt do noszenia. Po prostu rowerek jest fantastyczny a Oskar zachwycony :)
Młody jeszcze słabo dotyka na nim nóżkami do ziemi ale to kwestia wprawy lub kilku centymetrów :)
Popołudnie spędziliśmy leniuchując - czasami trzeba
Niedzielę rozpoczęliśmy od szybkiego śniadania pakowania potrzebnych rzeczy i w drogę. Wielka woda czekała na nas :) Oskar jak zawsze oszalał na widok takiej wielkiej wanny. Szaleństwo z tatą w basenie nie miało końca. Młody polubił zjeżdżalnie i kilka razy dał nurka lądując głową pod wodą.
A ja mogłam wymasować bolące plecy i popływać w spokoju bo małemu nie podobało się siedzenie w jakuzzi z mamą wolał szaleć z tatą.
Po wyjściu było szybkie jedzenie zupki w samochodzie aby wzmocnić siły gdyż czekała go kolejna atrakcja - zabawa w parku rozrywki dla dzieci w CH. Ja z mamą buszowałyśmy w sklepach a męnż z małym bawili się na placu zabaw.
Dziecię me wyskakało się za wszystkie czasy a ja stałam się posiadaczką dwóch par bucików oraz dwóch bluzeczek z krótkim rękawkiem odpowiednich na mój szybko rosnący brzuszek :)
Po takiej ilości wrażeni Osinek nie mógł się wyciszyć i zasnąć kręcił się przez godzinę w końcu padł a my mieliśmy chwilę spokoju i ciszy!
Uwielbiam te Osinkowe drzemki i mam nadzieję, że będą trwać jeszcze długo :)
A na koniec dnia były bańki !
Bardzo się spodobała nauka robienia baniek.
A ja mogłam wymasować bolące plecy i popływać w spokoju bo małemu nie podobało się siedzenie w jakuzzi z mamą wolał szaleć z tatą.
Po wyjściu było szybkie jedzenie zupki w samochodzie aby wzmocnić siły gdyż czekała go kolejna atrakcja - zabawa w parku rozrywki dla dzieci w CH. Ja z mamą buszowałyśmy w sklepach a męnż z małym bawili się na placu zabaw.
Dziecię me wyskakało się za wszystkie czasy a ja stałam się posiadaczką dwóch par bucików oraz dwóch bluzeczek z krótkim rękawkiem odpowiednich na mój szybko rosnący brzuszek :)
Po takiej ilości wrażeni Osinek nie mógł się wyciszyć i zasnąć kręcił się przez godzinę w końcu padł a my mieliśmy chwilę spokoju i ciszy!
Uwielbiam te Osinkowe drzemki i mam nadzieję, że będą trwać jeszcze długo :)
A na koniec dnia były bańki !
Bardzo się spodobała nauka robienia baniek.
Weekend minął nam szybko lecz bardzo przyjemnie. Czekamy z niecierpliwością na kolejny gdyż w piątek mamy małe święto i trzeba zaplanować coś na tę okazję.... może jakieś kino, kolacja ???
Zobaczymy....
pozdrawiam
Zobaczymy....
pozdrawiam
Fajny weekend no i cudownie piękny brzuszek :***
OdpowiedzUsuńUwielbiamy spotkania z dziećmi i basenik... no i zakupy:D
Usuńwidzę, ż etez bylo u was wesoło:)a brzunio kochany. tez taki bym znów chciała
OdpowiedzUsuńOj tak było wesoło:)
Usuńooo dużo u Was się dzieje :-)
OdpowiedzUsuńnasz rowerek też czeka! co prawda Muminek dosięga już ziemi ale z utrzymaniem równowagi jest gorzej..
zdjęcie z buziaczkiem cudowne :D
brzuszek pomalutku widać :-)
my w sobotę zaliczyliśmy spontaniczny wypad na zakupy, trzeba było uzupełnić wiosenną garderobą. wyszliśmy z domu tylko na zakupy spożywcze, a pojechaliśmy 100 km do Szczecina, wróciliśmy zmęczeni i szczęśliwy, a niedziela spędzona na dworze, my z Emilką na spacerze wózkowym, mąż na koszu, a później wspólny obiad i spacer na nóżkach.
OdpowiedzUsuńtakie weekendy to aj uwielbiam.
mały masz brzuszek. słuyży Ci ciąża!
Kochana to Ty masz mały brzuszek:) Mój jak na ten czas jest dość spory:D Na tym zdjęciu to może słabo widać ale jest pokaźny:D
Usuńsuper weekend . My też niedziele mieliśmy pełą przygód . Zapraszam serdecznie na mój konkurs fotograficzny :) Pozdrawiam Paulina
OdpowiedzUsuń