środa, 15 maja 2013

kilka nowości

Ostatnio dzieje się u nas dużo.

W weekend mimo kiepskiej pogody odwiedziliśmy plac zabaw. 
Oskar nie przepuści i będzie tyle jęczał aż choć na chwilę pójdzie pojeździć na zjeżdżalnie. 


Męnż po zabiegu czuje się dobrze i korzystając z wolnego zawziął się na nasz trawnik.
A, że trawnika jest całkiem duży kawał więc walczy z nim bardzo dzielnie.
Osinek też dzielnie pomaga tacie i zbiera kamienie.
Dziś ma stanąć piaskownica.
Młody przez te pomaganie chodzi cały poobijany, siniaków i zadrapań to już nawet nie liczę.
Na szczęście nie ma takich lamentów jak przy pierwszej "kuce"

Dziś byliśmy w szkole w naszej miejscowości aby zapisać Osinka do przedszkola.
Od tego roku ze środków unijnych "rusza" przedszkole dla 10 maluchów z rocznika 2010 i 2011.
Pięć dni w tygodniu w godzinach od 8.00-13.00.
Przedszkole jest darmowe, więc nie ponosimy żadnych kosztów.
Sala fajna, słoneczna, kolorowa i przystosowana dla maluchów, dwie panie na 10 dzieciaczków. 
Jedna nauczycielka i jedna pomoc.
Nie będzie ciepłych posiłków tylko dzieci mają sobie przynosić kanapki a w szkole dostaną ciepłą herbatkę albo mleko.
Nie będzie też leżakowania.
Na temat zajęć i programu nic nie wiem gdyż jeszcze nie mają nauczycielki i nie ma programu. Na pewno coś tam będą robić ale co to trudno powiedzieć. 
Bardzo się cieszę, że młody pójdzie od września uczyć się samodzielności.
Choć z drugiej strony dla mnie on jest taki jeszcze malutki i obawiam się jak on sobie poradzi. Czy będzie jadł kanapki? Czy będzie umiał sam skorzystać z łazienki lub poprosić siku? Czy sam się  ubierze? Czy będzie za mną tęsknić? 
Przecież to mój malutki syneczek a ja już na samą myśl mało nie beczę - męnż się śmieje że zamiast się cieszyć, że będę miała spokój to wymyślam. 
No co ja na to poradzę, że nie umiem odciąć pępowiny :)
A jeśli chodzi o tę szkołę to kilka ładnych lat temu sama do niej chodziłam, a teraz młody idzie do tej samej szkoły i nawet część nauczycieli jest tych samych. Dziwnie się czułam wchodząc tam jako mama a nie jako uczennica :)

A zmieniając temat to brzdąc w brzuchu uciska mi pęcherz i po nocy strasznie mnie boli. 
Spać nie mogę, albo mi jest za gorąco albo za zimno. Kręcę się lub chodzę po domu jak jakaś lunatyczka. Nie mogę brać witamin bo znowu zaczęłam po nich wymiotować. Lekarz kazał odstawić bo wyniki dobre więc nic na siłę. 
Dziś byłam u lekarza i na plusie jestem 7 kg. Chyba muszę trochę przystopować ze słodyczami bo ostatnio za dużo sobie pozwalam. 
Od kilku dni mam zachciankę na lody jogurtowo - wiśniowe.Wcinam kolejne opakowanie. 
No pycha są :)

pozdrawiam 

12 komentarzy:

  1. ja też postanowiłam zrobić rozeznanie z przedszkolem.. ale mój synek idzie za rok albo pod koniec tego jeśli sie uda..

    fajnie, że przedszkole jest darmowe ale te kanapki.. hmm.. dobrze, że do 13 to chociaż zje maluszek w domu obiad inaczej byłoby nieciekawie ;-)

    7 kg to dużo jak na ten miesiąc?? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyżywienia nie ma, chyba nie chcą się bawić w takie rzeczy. Jak zje śniadanie i coś tam w przedszkolu to przynajmniej nie będzie problemów z obiadem w domu. Jak będzie głodny to wciśnie wszystko:) Wydaje mi się, że jak inne dzieci będą jeść to i Oskar usiądzie i zje. Będę robić takie kanapki jakie on lubi i nie składane a w pudełeczku pojedyncze. Poradzi sobie - będzie musiał albo będzie głodny.

      Usuń
  2. Ja też miałam obawy puszczając synka pierwszy rok do przedszkola. Ale teraz wiem, że był to dobry wybór, Kuba bardzo dużo się nauczył nowych rzeczy, stał się bardziej samodzielny i kontaktowy, ma kolegów i kolezanki no i do tej pory uwielbia tam chodzić.
    Z Osinkiem też na pewno będzie podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oskar bardzo lubi dzieci a my mamy mało kontaktu z nimi więc wydaje mi się, że nie powinno być problemów. Ja też mam nadzieję, że będzie bardziej samodzielny i nauczy się więcej.
      Zobaczymy czas pokaże co z tego wyjdzie dobrego i złego.

      Usuń
  3. mmm lody jogurtowo - wiśniowe, ale zrobiłaś mi smaka :P

    OdpowiedzUsuń
  4. ja sobie napady an czekoladę tłumaczę zapotrzebowaniem na magnez, bo mam straszne skurzce i jem :)
    na plusie mam 9 kp, więc norma, mam nadzieję, że na 13 skończe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj u mnie z Oskarem na plusie było 16kg. Ciekawe ile tym razem :)
      A magnez jest bardzo potrzebny !

      Usuń
  5. Oj ja już na samą myśl o zapisach do przedszkola mam obawy... no ale wiem że Chłopcy potrzebują innych dzieci. Zresztą lgną do nich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak Oskar, on często powtarza, że che do dzieci a u nas w okolicy nie bardzo są te dzieci z którymi mógłby się bawić.

      Usuń
  6. Wcinaj ;) Fajnie, że Osinek rozpocznie nowy etap w przedszkolu !

    OdpowiedzUsuń