i tak wiele przełomowych wydarzeń w jego życiu zaczyna się właśnie z pierwszym dniem miesiąca:
1 sierpnia 2011 - pojawił się pierwszy ząbek,
1 marca 2012 - Oskar zaczął stawiać pierwsze kroczki,
1 maja 2012 - zakończyliśmy usypianie na rękach czyli tzw bujanie,
1 sierpnia 2012 - pożegnaliśmy smoczek,
1 grudnia 2012 - rozpoczęliśmy przygodę z nocnikiem,
1 lipca 2013 - zaczęliśmy walczyć z odpieluchowaniem w nocy i w trakcie drzemki.
Nie jest to zamierzone - po prostu tak jakoś wychodzi, że wszystko zaczyna się z początkiem nowego miesiąca. Przynajmniej pamiętam te wszystkie daty ;)
A wracając do odpieluchowywania nocnego sytuacja jak na razie nie wygląda różowo.
Młody siusia przed spaniem do nocnika, ok 24 budzę go na siusianie, ok 3 w nocy kolejna pobudka na siusianie i potem aż rano. Czasami siusia dużo a czasami jest to tylko kilka kropelek. Odkąd zaczęliśmy go budzić to tylko pierwszej nocy zalał łóżko 2 razy a tak to jeszcze mu się nie zdarzyło.
Gorzej jest w dzień. Siusia przed spaniem i jeśli go zbudzę to uratuję majteczki a jeśli zbudzi się sam to oczywiście nasika w gatki.
Tłumaczę, przypominam i proszę aby jak zbudzi się to wołał albo sam siusiał do nocnika bo wiem, że to umie zrobić. Na dzień dzisiejszy czarno to widzę ale skoro już się za to zabraliśmy to walczymy - zobaczymy co z tego wyjdzie.
Trzymajcie kciuki!!!
pozdrawiam
to tak jak my ! walczymy z pieluchami od wtorku, też mam dosyć, tez tego nie widzę :( ale jak już zaczeliśmy to nie ma zmiluj, zwlaszcza, że to któreś podejście już i widze kolosalną rożnice w tym jak rozumie to co robi, więc szkoda tego marnować..
OdpowiedzUsuńprzydałby się dom z ogrodem bo w mieszkaniu jest ciężko, na wyjścia też pielucha i to takie troszke błędne koło :/ najgorsze, że nic nie woła, że chce...
fajnie z tymi datami :-) ja bardziej pamiętam mięsiącami co kiedy.. ale muszę w końcu kupić ten zeszyt i pozapisywac to!
W dzień nie mamy problemów z siusianiem, młody już od dawna pięknie prosi a nawet sam się wysiusia (zdarzy, się też i tak, że się osika) Gorzej jest w nocy. No zobaczymy co z tego wyjdzie na razie męnż na urlopie to wstajemy na zmianę.
UsuńHehe fajnie z tymi datami wychodzi :D
OdpowiedzUsuńTak się składa, że z nowym miesiącem nowe wydarzenia:)
UsuńMy też walczymy od paru dni z Mają, ale na razie efektów brak :/
OdpowiedzUsuńPowodzenia Wam życzę :)
No właśnie czekamy na jakieś światełko w tunelu:)
UsuńTrzymam kciuki zeby sie udalo zanim dzidzius sie pojawi , bo pozniej to juz bedzie ciezko
OdpowiedzUsuńkciuki zaciśnięte!da radę:)
OdpowiedzUsuńnam czasem się uda, a czasem nie ;) cierpliwości...przyjdzie z czasem
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda nam się jakoś nauczyć młodego
UsuńPowodzenia. Napisz kiedys krok po kroku jak to zrobilas z odpieluchowaniem z ciagu dnia - musze u siebie zdrozyc w zycie.
OdpowiedzUsuńsuper są takie zbiegi okoliczności :)
OdpowiedzUsuńu nas z kolei króluje 9-tka: moja siostra z 9-tego, ja z 19-tego a mój brat z 29-tego ;)
O to u was też fajnie z tymi 9-tkami :)
UsuńNo rzeczywiście fajne daty ;))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, jeszcze trochę i wszystko się unormuje!