Czas biegnie bardzo szybko, Juleczek ma już ponad 6 tygodni. A mi się ciągle wydaje, że wczoraj wyszłam z nim ze szpitala :) Coraz dłużej i chętniej leży na brzuszku i dzielnie ćwiczy główkę. Uwielbia grające i świecące zabawki. Skupia na nich wzrok i od kilku dni śmieje się do nich. Problemy brzuszkowe zdarzają się coraz rzadziej. Nocne pobudki i grasowanie też odchodzą w zapomnienie - czyli się wysypiam - hurraa :) Zbawienna okazała się karuzela, którą mały uwielbia i przy niej zasypia. Nie muszę już z nim przez godzinę spacerować po pokoju. Dziecię moje rośnie bardzo szybko bo już odkładam za małe ubranka. Nadal nosi rozmiar 56 lub mniejsze 62. W najbliższym czasie wskoczymy w większe pieluszki. Koniec z jedynkami przechodzimy na dwójki!!! Jejku myślałam, że się tego nie doczekam!
Dziś byliśmy na szczepieniu. Juleczek zniósł je bardzo dobrze. Płakał bardzo krótko, szybko się uspokoił i zasnął. Resztę dnia przespał. Na szczęście nie ma gorączki i nie marudzi. Mój mały twardziel waży już 4680 gram. Czyli od urodzenia przybrał na wadzę prawie 2 kilogramy! Byłam bardzo mile zaskoczona, że tak dużo.
Osinkowy katar z mega lejącego się zmienił się w zielone gęste gluty spływające do gardła. Młody strasznie się tym męczy. Na szczęście humor i apetyt dopisuje więc nie jest tak źle.Ostatnio Osinek uwielbia bawić się w chowanego. Choć nie do końca rozumie zasady tej gry to gania się z mężem po całym domu. Kiedy nie może znaleźć taty to trochę się denerwuje albo wymusza płaczem aby ten wyszedł. Komicznie to wygląda. Dziecko w ciągu minuty zalewa się łzami albo śmieje się.Plusem tej zabawy jest to że Oskar liczy do 10-ciu. Nie zawsze w odpowiedniej kolejności ale stara się i całkiem nie źle mu idzie. '
Mam nadzieję, że ten nieszczęsny katar szybko minie. A pogoda będzie dla nas łaskawa i jeszcze uda nam się pospacerować w słoneczku :)
pozdrawiam z placu boju :)
Cieszę się, że bóle brzuchola przechodzą:) Widzisz, nawet całkiem szybko Julek się z nimi uporał-będzie chłop jak dąb. Ja już naprawdę widzę w myślach, jak Twoi panowie noszą Cię na rękach za 15 lat:)
OdpowiedzUsuńJeszcze fajna jest zabawa "Baba Jaga patrzy". Pozdrawiam
ale kuleczka z Juleczka :D
OdpowiedzUsuńzabawa w chowanego i u nas jest hitem! Zuzia zawsze chowa się w to samo miejsce :D dobrze ze sie wysypiasz...wyspana mama to szczesliwa mama :) gratulacje z powodu awansu pieluchowego :) bawcie sie dobrze! buźka , do zobaczenia w grudniu :*
OdpowiedzUsuńO święta na Mazurach -super! Ciesze się tak po cichu aby nie zapeszyć :D
UsuńRośnie, jak na drożdżach ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i będzie siedział, raczkował, a potem pyskował ;))
Tego ostatniego najbardziej się obawiam :D
UsuńTo juz tyle czasu minęło?:) za szybko czas zasuwa!!!! my tez dopiero pozbylismy sie kataru, więc dobrze wiem co przechodzisz...zdrówka dla was kochani:*
OdpowiedzUsuń