Śniegu było dużo...
Niestety było....
Ale Oskar zdążył poszaleć, pokopać,po jeździć na sankach, ulepić bałwana (z moją pomocą) i najeść się śniegu
Od dziś odwilż, błoto, szaro i ponuro ale moje dzieci są radosne i lubią się przytulać
Oskar chętnie trzyma Julka na kolanach, uwielbia się do niego przytulać, dawać mu buziaki, głaskać choć nie zawsze to Julkowi się podoba.
Taka sytuacja z dnia dzisiejszego:
Julek zasnął w samochodzie w foteliku więc postawiłam go na tarasie aby sobie pospał na powietrzu.
Oskar oglądając bajki widział brata przez okno.
Gdy Oskar był w łazience przyniosłam malucha do domu i zamknęłam w pokoju.
W pewnym momencie Osinek zauważył, że nie ma brata na tarasie i krzyczy, że nie ma Julka, że ktoś go nam zabrał. Biega po całym domu, szuka i go woła. "Julet gdzie jesteś szukam ciebie"
W pewnym momencie myślałam, że będzie płakać.
W końcu otworzył drzwi do pokoju i znalazł braciszka. Przybiegł do mnie do kuchni złapał za rękę i zaprowadził do pokoju. A jaka radość była mówi do mnie tak: "Mamusiu jest Julet on śpi w pokoju, ja go kokam" i całuje śpiącego malucha.
A później straszył Julka dinozaurem....
pozdrawiam
Jejku ile śniegu u Was. A u nas 6 stopni i dziś wiosenne ptaszki śpiewały :) Zazdroszczę zimy.
OdpowiedzUsuńNo niestety tak było do dzisiaj
Usuńcoraz mniej podobni Ci twoi chłopcy :)
OdpowiedzUsuńOj to prawda :)
Usuńa;e mieliscie snieg. u nas nie było go na tyle aby dobrze szalik zawiązać. zazdroszczę
OdpowiedzUsuńco za słodziak hehehehe :D no przekochany Oskarek :D
OdpowiedzUsuńi JUlet :D
a śniegu zazdroszczę! u nas może będzie tyle nie wiem kiedy :/ ..
mi się ten "Julet" też podoba :D świetna historia!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja też czasami mówię na małego Julet :)
Usuńto tak jak u nas Zuzia mówiła na Zośkę "Zoka" i my też tak mówiliśmy :)
UsuńAle sie wzruszyłam tą opowieścią ;)
OdpowiedzUsuńWzruszająca historyjka <3 Kochani są!
OdpowiedzUsuń