Szwagier zorganizował pępkówkę, bo przecież nowego członka rodziny trzeba opić :)
Udało się znaleźć opiekunkę do dzieci ( moja mama jest niezastąpiona w takich sytuacjach)
No i rodzice mieli wychodne...
Pierwsze od ponad roku!!!
Była okazja makijaż porządny zrobić,
włosy wyprostować,
jako tako się ubrać i iść potańczyć.
Oczywiście męża pod pachę wzięłam (choć smęcił, że mu się nie chce z domu wychodzić)
Soczek wypiłam nawet trzy
potańczyłam nawet z mężem :)
Mąż też wypił soczek jako dodatek do procentów
potańczył nawet ze mną
A gdy wybiła godzina zero, a raczej pierwsza w nocy i przyszedł czas powrotu do domu to mąż oświadczył, że zostaje.
Znalazł sobie bratnią duszyczkę i błagalnym wzrokiem jak kotek ze Shreka wyprosił pozwolenie.
Znalazłam mu transport do domu i zostawiłam.
A sama wróciłam do moich maluchów.
Julo oczywiście nie dał się nakarmić butelką i dzielnie głodny czekał aż wrócę.
A Miłosz to nie jakaś tam kruszynka. To całkiem spory facet 4500 gram, 60 cm długi. Urodzony siłami natury. Rodzicom wielkie gratulacje! Mamie za poród a tacie za opanowanie i przecięcie pępowiny :)
Maluszek jest śliczny!
pozdrawiam
wielki szacun dla siostry! :-)
OdpowiedzUsuńsamych cudownych dni i przespanych nocy :-)
a Ty wreszcie wyszlas.. i jak bylo ? oderwalas sie czy caly czas zastanawialas sie jak tam Julo i Osinek?;-)
Wyszłam, wyszłam i tego potrzebowałam. Przez dwie godziny to nawet na telefon nie spojrzałam ale później to co chwilę zerkałam czy mama dzwoniła :)
OdpowiedzUsuńo rany, podziwiam siostrę.
OdpowiedzUsuńsama wiem, co to znaczy 4000g dziecko urodzić, a pół kilo cięższe to dopiero wyczyn.
brawo dla mamy! wielkie brawo!
Siostra bała się porodu ale na szczęście mówiła, że nie było tak źle.
UsuńI ja się przyłączam do gratulacji!
OdpowiedzUsuń4,5 kilo! pięknie! Przybijam pionę bo wiem co to za wyczyn :D pozdrowienia dla siostry! niech młody rośnie w siłę i będzie największą pociechą rodziców :)
OdpowiedzUsuń