niedziela, 16 lutego 2014

święto bez święta

Dziś u nas święto takie bez okazji
No chyba, że niedziela albo spóźnione Walentynki :)
Produkty na tort kokosowy leżały już od dawna
Mąż ( zakochany nie tylko we mnie ale i słodkościach) zarządził pieczenie tortu bo sprawdził datę ważności na serku mascarpone i była już krótka
A, że to on piecze najlepsze biszkopty więc pogoniłam chłopa do kuchni aby upiekł tort.
Przepis na tort pochodzi z tej strony (klik)
Oskar usłyszał o torcie więc pobiegł do kuchni pomagać tacie
A skoro jest tort to muszą być świeczki, a skoro są świeczki to musi ktoś je zdmuchnąć, a skoro jest komu dmuchać świeczki to trzeba bić brawo :)
No i tak o to Oskar miał urodziny bez urodzin. Dobrze, że nie zażyczył sobie śpiewania sto lat.





Julkowi biszkopt smakował




Może ciacho na pierwszy rzut oka nie przypomina tortu ale tortem jest i to bardzo smacznym :)
Nie jest za słodki, masa smakowita i pachnie kokosami.
Na urodziny zażyczyłam sobie taki tort tylko jeszcze z brzoskwiniami.
A urodziny już nie długo więc mąż znowu będzie musiał popisać się swoimi zdolnościami :)













A z nowości to Julkowi wychodzi druga dolna jedynka. Od wczoraj męczymy się z małą marudą. Julo znosi dzielnie ząbkowanie. Byłam z nim 11 lutego u lekarza to waży 6540 gram.

pozdrawiam
PODPIS

6 komentarzy:

  1. omg!! jak ja teraz wytrzymam w mieszkaniu bez tortownicy a nawet foremki ? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, urodziny bez urodzin:) to mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co każda okazja jest dobra aby dziecku sprawić radość :)

      Usuń
  3. ach, jak tort to urodziny najprawdziwsze:)

    OdpowiedzUsuń