czwartek, 19 lipca 2012

Kobieta u gin. + gorączka Osinka

Postanowiłam w końcu wybrać się do ginekologa. Bardzo dawno nie robiłam cytologii. Kurcze wstyd się przyznać ale  nawet nie pamiętam kiedy. Zaproszenie z NFZ na bezpłatną cytologię leżało już kilka miesięcy a ja ciągle odwlekałam tę wizytę. Może dlatego, że to zaproszenie do innej przychodni a nie do tej co zawsze chodziłam. Jakoś nie koniecznie chciało mi się iść, no ale po przeczytaniu posta Mandarynkowej Mamy o "babskim przeglądzie" i zbliżającej się rocznicy śmierci mojej znajomej (zmarła na raka szyjki macicy) postanowiłam zadzwonić i umówić się na wizytę. No cóż jak trzeba to trzeba i dla swojego dobra zdecydowałam się i powiem szczerze nie żałuję bo przyjął mnie lekarz, który pracuje w szpitalu na oddziale położniczym. Bardzo miły, starszy pan, którego miło wspominam z porodówki. Wypełniłam ankietę, poinformował kiedy odebrać wynik cytologii no i przeprowadził bezbolesne badanie. Gin. powiedział, że wszystko w porządku i że zaprasza na kolejną kontrolną wizytę za 6 miesięcy. Wynik cytologii za miesiąc. Przez ten czas będę często myślała czy aby na pewno jest dobry.No i powiem szczerze, że się zastanawiam czy nie zmienić lekarza. Mój gin. do którego chodziłam do tej pory to taki trochę gburowaty i potrafi być nieprzyjemny a czasami zachowuje się jakby wszystkie rozumy pozjadał. Dlatego poważnie się zastanawiam....

Teraz troszkę o Osinku mym. Rozchorował mi się mój dzieciol kochany. Od wczoraj ma wysoką gorączkę. Nie ma ani kaszlu ani kataru tylko gorączkuje. W nocy 37,6 stopni a w dziś w dzień ponad 38 stopni i teraz temperaturę mierzyłam i ma nadal 38 stopni mimo podanych czopków przeciwgorączkowych. Wszelkie środki obniżające gorączkę nie bardzo pomagają. Temperatura spada o kilka kresek a po kilku godzinach znowu wzrasta. Dlatego po powrocie od ginekologa zebrałam moich chłopaków i pojechaliśmy do naszego rodzinnego lekarza. Pani doktor posłuchała (na szczęście płuca czyste) za to czerwone gardło no i podejrzenie anginy. Dostaliśmy listę leków które podawać - na szczęście miałam prawie wszystko w domu i jeśli gorączka będzie utrzymywać się do poniedziałku to mamy przyjść po antybiotyk na anginę. 
No i Osinek się załatwił :( Pogoda do dupy a on ciągle chciał na podwórko normalnie dzieciola siłą do domu trzeba było zabierać. Awanturował się, że sąsiedzi to pewnie myślą że ja to jakaś czarownica a nie matka bo każdy powrót ze spaceru kończył się straszną histerią!  No a wczoraj z męnżem mym spacerował jak deszcz padał no i dzieciol się rozłożył. Dziś od rana też awantura bo jak to po śniadaniu nie wychodzimy do piaskownicy. Jakoś udało nam się Osinka utrzymać w domu. Mimo gorączki to mały jest pogodny, bawi się, nie ma większych problemów z jedzeniem, uśmiecha się i szaleje. Boje się dzisiejszej nocy dzieciol już teraz budzi się, piszczy, marudzi i widać, że coś go boli. Widzę, że mój maluszek cierpi a ja już nie wiem jak mogę mu pomóc. Mam tylknadzieję, że jutro mój kochany Osinek będzie czuł się lepiej. 


Ps. ok. 1 w nocy temperatura wzrosła do 39,6 stopni! Dzieciol mój jęczał i nie mógł spać. Po kolejnym czopku i zimnych okładach  (ok godziny 2) na szczęście gorączka obniżyła się do 37,8 stopni. Zasnęliśmy...

2 komentarze:

  1. Dobrze, ze piszesz o cytologii! Taka ważna sprawa, zajmuje tylko chwilkę a ja też z nią zwlekam! Ale właśnie się umówiłam z ginekologiem na przyszły miesiąc i idę!!
    Zdrówka dla Osinka!!! Biedactwo napewno wymęczyła go ta gorączka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. InKa tylko nie zapomni o wizycie i nie odkładaj jej tyle co ja!
      Pozdrawiam

      Usuń