wtorek, 18 września 2012

Pomocnik kuchenny :)

Osinek uwielbia pomagać w kuchni.  Jeśli coś robię przybiega, przysuwa taboret i domaga się aby postawić go, żeby mógł wszystko widzieć. Podaje mi różne rzeczy, czasami próbuje paluszkiem, a czasami coś rozsypie i z pomocy wychodzi wielkie sprzątanie. Jeśli mam dużo czasu to bawimy się przygotowywaniem posiłku ale jeśli śpieszę się to już nie koniecznie ciesze się z tej pomocy. Ulubione zajęcia Osinka w kuchni to:
- podawanie ziemniaków do obierania,
- układanie ziemniaków na blacie lub wożenie ich samochodem,
- miksowanie ciasta,
- wyjadanie z miski np pokrojonych ogórków, pomidorów, kukurydzy,
- próbowanie przypraw,
- no i najważniejsze rozbijanie mięska na kotlety schabowe!
O to pomocnik w akcji:

Sałatka warzywna - za dużo kukurydzy mama wsypała i teraz trzeba było wybrać trochę

 Kotlety schabowe



Mój mały pomocnik, ciekawe czy za kilka lat też będzie tak się garnął do gotowania jak teraz?

pozdrawiam


20 komentarzy:

  1. Znasz przysłowie: "czym skorupka za młodu..." - może się sprawdzi :) Świetna zabawi, widzę i jaka pożyteczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, właśnie może się sprawdzi.... czas pokaże :)

      Usuń
  2. hehe super !! :) Osinek jaki pomocny :)
    a tak nawiasem : bardzo łądna masz kuchnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu ty też dużo czasu spędzasz w kuchni to za kilka miesięcy Antoś do Ciebie dołączy i będzie tworzyć zgrany duet:)

      Usuń
  3. Jak patrzę na Osinka, to jakbym widziała mojego Kubę jeszcze jakieś dwa lata temu. Nie mogłam nic zrobić w kuchni bez jego pomocy a ulubionym zajęciem było właśnie rozbijanie mięsa. I koniecznie musiał mieć na sobie kuchenny fartuszek. Śmiechu było co nie miara. Teraz zazwyczaj obiady przygotowuję sama, bo Kuba jest jeszcze w przedszkolu i tam je, ale w wolne dni nadal lubi mi pomagać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Normalnie mały jak Magda Gessler :) bo widzę przyprawę Prymat w tle :)
    a tak po za tym to super że pomaga i super że tak razem :) i córki wcale nie trzeba , ale i tak by się przydała, co nie?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas Prymat rządzi! Nie robiąc reklamy:)
      A córka by się przydała bo ile ja dla psa będę kucyki robić:)

      Usuń
  5. może jakiś talent kucharski w nim drzemie... ale to uroczy widok :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem w szoku, że tak chętnie pomaga i tak dobrze sobie radzi :D Brawo Osinku!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym radzeniem to bywa różnie:) Zdarza się, że zamiast w mięsko stuknie w czoło:)

      Usuń
    2. Grunt, że go to nie zniechęca ;)

      Usuń
  7. E no, Mamo musisz być dumna z synka! Ile dziewuch wolałoby w tym czasie bawić się nawet autami niż tłuc kotlety, BRAWO! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No no ale dumnie pomaga mamie;) fajnie!! sama sie takiej pomocy w kuchni nie moge doczekac i wspolnego pieczenia ciast i paplania sie w mące:D buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę takiego cudnego pomocnika :) Teraz prace w kuchni to musi być dla Ciebie pikuś ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. kto wie :) mężczyźni to ponoć najlepsi kucharze :D

    OdpowiedzUsuń
  11. vhyba kazde dziecko lubi pomagac :)

    OdpowiedzUsuń