Było pięknie aż do momentu kiedy "zjechał" ze schodów.
Wstał ogarnął się i powiedział "nic nie tało"
Obejrzałam dzidziola i widziałam, że nogi trochę ma poobdzierane.
Wieczorem, rozbieram go do kąpania a on zobaczył te swoje poobdzierane nogi i w płacz!
Lament totalny, bój nie z tej ziemi, łzy lecą jak grochy!!!!
Mówię, że przecież nic się nie stało i że nie boli a on ryczy i ryczy i się tuli i mówi, że "kuka boli"!
A jak zaczynam się śmiać to on w jeszcze większą histerię wpada.
Chyba znieczulenie przestało działać :)
Na szczęście po kilku minutach udało mi się załagodzić sytuację i wykąpać dziecię me :)
A tak wyglądała ta strasznie boląca kuka:
Moje obolałe dziecko:)
A wasze dzieci też mają taki spóźniony ból?
Mój młody miał tak pierwszy raz ale coś czuję, że to nie ostatni.
pozdrawiam
Oj tak. Znam to doskonale. U mojego Kuby nie ma płaczu póki nie zobaczy krwi. A już o kąpieli i włożeniu do wody takiego kuku nie ma nawet mowy:)
OdpowiedzUsuńZ kąpielą nie było problemów, tylko przy rozbieraniu wielki lament!
UsuńJak mu przypomniałaś,to w bek wpadł... Biedny Osinek.
OdpowiedzUsuńW sumie to sam sobie przypomniał :)
Usuńoj..biedulek:/
OdpowiedzUsuńAle trafiłam w podobny temat!
OdpowiedzUsuńDziś Natalka się przewróciła, obdarła rączkę, ale łez nie było.
Dopiero przy kąpieli, było auła ;))
Jak się poobdzierał to też nie płakał dopiero wieczorem. A dziś od rana chodzi i trzyma się za nogę i mówi, że go boli:)
Usuńwitaj w klubie kochana!
OdpowiedzUsuńwczoraj Muminek wyrżnął na pasie startowym. na tych wybojach i dziurach , zdarł kolana do krwi, lała się krew oj lała, moja bluzka nabrała nowych kolorów ale on nawet nie zapłakał! dopiero później zaczął się rozczulać.. ja pędem do apteki po cokolwiek a tam nic co by mnie usatysfakcjonowało na takie wypadki. aptekarka poleciła octenisept i odtąd będę go nosiła w torebce..
strupy mamy piękne, także piaskownice odstawiam na pare dni bo plastra sobie przylepić nie da! taki chojrak!
U nas też dziś jeszcze kuka boli ale jak powiedziałam, że skoro taki obolały to nie pójdzie na podwórko to od razu przestało boleć ;)
Usuńbiedak ! :) a spóźniony zapłon bólowy to ciekawostka ;) u nas nie było jeszcze takich cudów ;)
OdpowiedzUsuńOj zapłon spóźniony ale łzy to były wielkie i prawdziwe! Jeszcze takich to nie widziałam :)
Usuń...wpis masz na czasie!~My wlaśnie wróciłysmy z podwórka z odrapanym kolanem :) na szczescie obyło sie bez łez, ale kto wie co będzie wieczorem ;)
UsuńAch te dzieciaki :)
Usuńpokaźna kuka...biedaczek :) ale to normalne, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal :P
OdpowiedzUsuńAjj biedaczek :(
OdpowiedzUsuń