W niedzielę wieczorem źle się poczułam, bolał mnie brzuch, był bardzo napięty miałam lekkie skurcze a maluszek mało się ruszał.
Trafiłam do lekarza a potem na oddział.
Dostałam kroplówki, leki rozkurczowe i nakaz leżenia.
Ale się wystraszyłam.
W głowie czarne myśli, że urodzę dużo za wcześnie,
że coś stanie się mojemu dzidziusiowi,
że on jest taki maleńki,
że jeszcze za wcześnie aby on przyszedł na świat,
że będzie chory,
że jeszcze nie jestem gotowa na poród,
......
Byłam na siebie strasznie zła, że tak lekkomyślnie zachowałam się w weekend, że przez moją głupotę naraziłam maluszka.
Na szczęście sytuacja nie była taka zła jak nastraszył mnie lekarz, który przyjmował mnie na oddział.
Dziś byłam kolejny raz badana i pozwolono mi wrócić do domu.
Z nakazem dbania o siebie i odpoczywania.
Będzie to ciężkie, przy moim szalonym Oskarku ale muszę jakoś to wszystko pogodzić aby znowu nie przeżywać tego samego stresu.
Pierwszy raz tak się bałam, że mogę stracić mojego drugiego syneczka.
pozdrawiam
Nic tylko pasiorem po tyłku lać! :) dobrze, że się wszystko szczęśliwie skończyło. ZDROWIA!
OdpowiedzUsuńNo jak to mówią mądry Polak po świętach:)
UsuńAle stracha niezłego miałam!
Wypoczywaj jak najwięcej. Moja ciąża od początku była zagrożona, do samego końca brałam leki rozkurczające, nie mogłam uczestniczyć w żadnych ćwiczeniach fizycznych w szkole rodzenia, od 7 miesiąca chodziłam z rozwarciem. Ale Maluch urodził się tydzień po terminie, więc i Twój synek jeszcze na pewno posiedzi :)
OdpowiedzUsuńOskar też urodził się po terminie i też połowę ciąży byłam na całkiem sporej dawce leków.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńno, no, no.. uważaj na siebie Kochana! Juleczek musi poczekać jeszcze troszkę na swój wielki dzień :-)
OdpowiedzUsuńNo niech siedzi i czeka a nie mnie tu straszy!
UsuńOjj Ewa, Ewa! Odpoczywaj teraz dużo! :*
OdpowiedzUsuńOj sama wiesz jak przy małym dziecku ciężko odpoczywać. Ale będę musiała trochę sobie odpuścić
Usuńkochana uważajcie na siebie :)
OdpowiedzUsuńwiem, że muszę tylko to tak ciężko
UsuńOj, leż i odpoczywaj, Dzidzia najważniejsza !
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj ile tylko się da:*
OdpowiedzUsuńEwa!!! Uważaj na siebie! Musisz! Trzymaj się leniwie :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie muszę tylko z szalonym dwulatkiem to trochę ciężko.
Usuńdbaj o siebie, o Was dbaj, nie forsuj się.
OdpowiedzUsuńdobrze, że skończyło się na strachu!
Te skurcze na KTG wyglądały całkiem poważnie
Usuńojej odpoczywaj ile mozesz, bo wiadomo ze lezenie przy dziecku to duze wyzwanie
OdpowiedzUsuńZawsze sobie obiecuję, że będę więcej odpoczywać a kończy się jak zwykle - tylko na obietnicach.
Usuń