Środek lata a tu bajka o zimie, Mikołaju i pisaniu listów do Mikołaja
Tłumaczę Oskarowi, że Mikołaj przyniesie mu prezent ale trzeba będzie najpierw napisać list aby wiedział co ma przynieść.
Młody potrząsa głową, że rozumie i coś mi tłumaczy po swojemu - mówi bardzo szybko - mało rozumiem.
W końcu zobaczył, że matka nie czai o co mu chodzi więc wstał wziął mój telefon i mówi:
Ało Kołaj cieść ja cem dudi bumbum i pana i ciucie i pike. cieść.
No i w dobie telefonów komórkowych i internetu nawet dwulatki wiedzą, że nie pisze się listów tylko dzwoni się i załatwia sprawy :)
przynajmniej wiesz już co! :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście on to już od jakiegoś czasu powtarza więc mniej więcej wiem co mu się spodoba:)
UsuńJasno zdeklarował, czego oczekuje :D
OdpowiedzUsuńOczywiście:)
Usuńhahaha mądre dziecko :D
OdpowiedzUsuńJa się co raz częściej zastanawiam,do kiedy nam jeszcze będzie potrzebny papier...
OdpowiedzUsuńAle skąd te dzieci mają takie pomysły...? ;)
Usuńhaha cwany :)
OdpowiedzUsuńSprytny chłopak. Skoro nie umie pisać to przynajmniej zadzwoni :)
OdpowiedzUsuńno no no, ale to tez mieszaja dzieciom w glowach takimi bajkami, bo do swiat jeszcze pol roku... hi hi hi nawet i ja zrozumialam o co chodzilo
OdpowiedzUsuń