sobota, 14 września 2013
Bracia
Moje obawy co do tego, że Osinek będzie bardzo zazdrosny o młodszego brata były bezpodstawne. Po wyjściu ze szpitala to tylko pierwszego dnia Oskarek był marudny, strasznie się tulił do mnie i nie schodził z kolan. Ciągle przychodził i dawał mi buziaki. Było widać, że bardzo tęsknił za mną i nie mógł się nacieszyć moim powrotem. Na szczęście Julek dużo spał więc mogłam zająć się starszakiem bo i ja bardzo się za nim stęskniłam. Po 9 dniach przebywania z Julinkiem Oskar wydawał mi się taki dorosły i samodzielny. Nie mogłam napatrzeć się jak on się zmienił przez ten czas i łza mi się w oku kręciła, że mój syneczek jest taki duży.
Na Julka Oskar zareagował bardzo dobrze. Śmiał się do niego, oglądał go z każdej strony i podawał mu grzechotki. Chciał go ciągle głaskać i całować co nie do końca podobało się małemu. Taka natarczywa miłość trochę Julkowi przeszkadzała :) Oskar przez pierwsze dni bardzo pomagał przy młodszym braciszku, nawet chciał karmić Julka cycem. A wyglądało to tak, że jak podawałam małemu pierś to Oskar stawał nad nami i kład rękę na piersi. Mówił, że daje cyca dzidzi. Było to męczące ale po 2 dniach mu przeszło bo Julek długo je i za dużo czasu zajmuje te karmienie.Tak stwierdził Oskar.
Teraz Osinek jak nie widzi długo małego to przybiega całuje go i głaszcze po głowie. Chętnie podaje też pieluszki czy czy zabawia grzechotką jak mały marudzi. Jak Juluś płacze to Oskar podbiega do łóżeczka zagaduje do niego i woła "Mamo dzidzia pacie" albo "Mamo Jułuś patsi" (patrzy). Mój dwulatek ma bardzo dziwne pojęcie o życiu. Wymyślił, że Juluś to nie żyje bo nie mówi. Oczywiście tłumaczymy mu, że Julek żyje bo płacze, rusza się, je czy robi kupę :) A na mowę przyjdzie czas :)
Ciesze się, że Oskar tak naturalnie podszedł do nowej sytuacji. Nie jest mocno zazdrosny i jak na razie nie próbuje skrzywdzić małego - bo tego obawiałam się najbardziej. Obawiam się jeszcze jak to będzie jak męż wróci od środy do pracy. Na szczęście na początku będzie to ranna zmiana więc jakoś do tej 14:00 wytrzymam z dziećmi.
A z nowości Julkowych to we wtorek (10.09.2013) byliśmy u lekarza i młody warzył już 3220g. czyli nasze cyckowanie nie idzie na marne :)
pozdrawiam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super widok :)
OdpowiedzUsuńPoczekaj jeszcze ze dwa lata a chłopaki dopiero będą razem dokazywać :))
Nie strasz mnie :)
UsuńFajnie,że Oskarek nie jest zazdrosny o braciszka. Ja też starałam się "angażować" starszą córkę w opiekę nad maluchem. Podobnie jak u Was, uwielbiała podawać mi pieluszki czy chusteczki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Oskarek zaakceptował Małego ;)
OdpowiedzUsuńwspaniały widok :) bracia tulą się do siebie :)
OdpowiedzUsuńOj te tulenie to na razie jest jednostronne:)
Usuńcudownie, że Osinek zaakceptował brata.
OdpowiedzUsuńE także w trakcie zabawy przybiegnie, pogłaszcze H lub pocałuje i ucieka do zabawy.
Helena bardzo lubi patrzeć na Emilię, znosi spokojnie jej natarczywość i niedelikatność.
już nieraz i nie dwa oberwała od starszej siostry.
ps. 3220 jaki lekki musi być :)
Nasze starsze dzieci dopiero uczą się delikatności na tych młodszych:)
UsuńNo ale na kimś muszą:)
A jeśli chodzi o wagę to 3220 to już dużo w porównaniu do 2540 bo do takiej wagi Julek spadł w szpitalu!
dobrze że Oskar ma brata! same zalety tego będziesz widziała, zobaczysz :)
OdpowiedzUsuńa tak swoją drogą to czas zaktualizować podpis - bo nie jesteś już tylko mamą Osinka :) Zdrówka życzymy w tym jesiennym czasie i dużo radości :*
widoki ściskają moje serce ...cudnie:)
OdpowiedzUsuńsłodziaki :-)
OdpowiedzUsuń