niedziela, 23 marca 2014

rozmowa

Sobota, spacer i zakupy z moimi chłopcami
Podrzuciliśmy z Oskim Julka babci aby zrobić na spokojnie zakupy w sklepie z owadem
Produkty w samochodzie, my też, więc mówię do Osinka "jedziemy do domu"
A Oskar "nie jedziemy do domu, jedziemy po Julta"
Mówię do niego " A weź zostawimy go babci nie będzie nam beczał przynajmniej"
Na to Oski z wielkim oburzeniem i łzami w oczach " Nie zostawiaj Julta on wyszedł z twojego bzucha, to mój brat musimy go zabrać"
Spojrzałam na niego i powiedziałam "dobrze kochanie jedziemy po Julka"

Chyba nie muszę pisać, że mnie zatkało :)


Ps. Jest dobrze, "szczęście" do domu wraca małymi kroczkami
pozdrawiam


PODPIS

6 komentarzy:

  1. buhahaha,ale się uśmiałam ! No wiesz mamo, z brzucha w końcu wyszedł ;) co za wspaniały brat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak z brzucha z brzucha :)
      Tłumaczyłam Oskarowi, że on też był mały i wyszedł z brzucha to jakoś nie mógł w to uwierzyć :D

      Usuń
  2. słodko!
    a pomyśleć, że za rok będą się lać i kłócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety tak będzie :/
      Ale mam nadzieję, że jak będzie trzeba to jeden za drugim będą stać murem :)

      Usuń
  3. O jaaa ale słodko :D rozczuliłam się!! :D

    OdpowiedzUsuń