Szczeniak jak to szczeniak musi się nauczyć co jak i gdzie się załatwia potrzeby
Jak na razie idzie to trochę opornie ( pada deszcz i psinka nie ma zamiaru moczyć sobie łapek)
Wczoraj, po kolejnym bezowocnym, krótkim spacerze, pies siusia w progu.
Nerw mnie szarpną i już podnoszę głos...
Kiedy to wpada mąż i podnosi głos ale na mnie " Nie krzycz na Lenkę, ona jest mała"
Ja lekko wkurzona " Jak nie będę krzyczeć to się nie nauczy"
Mąż "Nauczy się, jak będziesz krzyczeć to się zestresuje i serce jej pęknie"
Ja trochę bardziej wkurzona " to chcesz wychowywać psa bezstresowo?!"
Mąż bierze psa na ręce " tak"
Poszli....
Musiałam posprzątać....
pozdrawiam

podziwiam!chyba już dawno bym wybuchła :P :P
OdpowiedzUsuńNa szczęście pogoda się poprawiła to i pies się załatwia na podwórku - czyli nie muszę jej stresować krzykiem :D
Usuńa no widzisz, coś chyba w tym jest.
OdpowiedzUsuńchoć jak w nocy wdepnę gołą stopą w siki naszego psa, gdy idę do dziewczynek, bo któraś coś chce to trafia mnie... oj bardzo.
Oj to mnie też wkurza, ale ja już bez psa nie umiem żyć :)
Usuń:D dobre
OdpowiedzUsuńhehe :) , moj mąż pewnie zrobił by to samo :)
OdpowiedzUsuń