W końcu udało się spełnić biegowe marzenie!
Moja pierwsza DYSZKA!
Czas może nie rewelacyjny ale popracuję nad tym jeszcze
Najważniejsze, że dałam rady, że mogę, że chcę,
Teraz muszę mieć nowe marzenie - może dyszka poniżej godziny... a może 15 km... zobaczymy na razie cieszę się z tego :)
Teraz bolą mnie uda i ledwo chodzę ale uśmiech z buzi nie schodzi :)
pozdrawiam
no szacun Ewa!
OdpowiedzUsuńbrawo!
a ile kcal spalonych :)
super!
I te kcal spalone mnie cieszą :)
Usuńbrawo! . zazdroszczę kondycji .
OdpowiedzUsuńEwcia cudownie!!!!!! :-))))))) wiedziałam, że dasz radę!! pomysl,. gdzie bylam rok temu o tej porze? a teraz co ? :D matka wariatka jesteś! :-)
OdpowiedzUsuńDorotka rok temu to ja w ciąży z Julkiem byłam i miałam ok 20 kilo więcej :)
UsuńAle teraz jest super, jest moc i dzisiaj zważyłam się u mamy i znowu 1 kg mniej1 Juppiii :D
Wow gratulacje, podziwiam :). Ja nie lubię biegać.
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne! Gratuluję i wiesz że kibicuje tym naszym sukcesom :D
OdpowiedzUsuńW grupie siła!
Aniu przyznam się, że gdyby nie nasza grupa wsparcia to pewnie już bym nie biegała
UsuńWow, gratuluję i podziwiam. Ja swoje bieganie odpuściłam. Nawet nie wiem czemu :( teraz mi wstyd :/ chyba czas się wziąć do roboty !
OdpowiedzUsuńOoo królowo Gratuluję :) Może wezmę przykład z Ciebie.. Zobaczymy :) Nie mam gdzie :>
OdpowiedzUsuńO wow! Chciałabym biegać. Nawet kiedyś próbowałam, ale nie udało się, nie wychodziło to. Niestety brak kondycji ;)
OdpowiedzUsuńAle jak ja zaczynałam to nie wiem czy kilometr przebiegałam. Żeby przebiec 10 km potrzebowałam trochę czasu. W necie są fajne plany treningowe i ja właśnie biegałam według jednego z nich. Kondycja się wyrobi gwarantuję :)
Usuń