wtorek, 24 czerwca 2014

Dyszka

W końcu udało się spełnić biegowe marzenie!
Moja pierwsza DYSZKA!
Czas może nie rewelacyjny ale popracuję nad tym jeszcze 
Najważniejsze, że dałam rady, że mogę, że chcę,
Teraz muszę mieć nowe marzenie - może dyszka poniżej godziny... a może 15 km... zobaczymy na razie cieszę się z tego :)



Teraz bolą mnie uda i ledwo chodzę ale uśmiech z buzi nie schodzi :)

pozdrawiam

PODPIS

12 komentarzy:

  1. no szacun Ewa!
    brawo!
    a ile kcal spalonych :)
    super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewcia cudownie!!!!!! :-))))))) wiedziałam, że dasz radę!! pomysl,. gdzie bylam rok temu o tej porze? a teraz co ? :D matka wariatka jesteś! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotka rok temu to ja w ciąży z Julkiem byłam i miałam ok 20 kilo więcej :)
      Ale teraz jest super, jest moc i dzisiaj zważyłam się u mamy i znowu 1 kg mniej1 Juppiii :D

      Usuń
  3. Wow gratulacje, podziwiam :). Ja nie lubię biegać.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest cudowne! Gratuluję i wiesz że kibicuje tym naszym sukcesom :D
    W grupie siła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu przyznam się, że gdyby nie nasza grupa wsparcia to pewnie już bym nie biegała

      Usuń
  5. Wow, gratuluję i podziwiam. Ja swoje bieganie odpuściłam. Nawet nie wiem czemu :( teraz mi wstyd :/ chyba czas się wziąć do roboty !

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo królowo Gratuluję :) Może wezmę przykład z Ciebie.. Zobaczymy :) Nie mam gdzie :>

    OdpowiedzUsuń
  7. O wow! Chciałabym biegać. Nawet kiedyś próbowałam, ale nie udało się, nie wychodziło to. Niestety brak kondycji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak ja zaczynałam to nie wiem czy kilometr przebiegałam. Żeby przebiec 10 km potrzebowałam trochę czasu. W necie są fajne plany treningowe i ja właśnie biegałam według jednego z nich. Kondycja się wyrobi gwarantuję :)

      Usuń