Moim chłopakom od zawsze powtarzam, że trzeba sprzątać po sobie puste opakowania, że warto dbać o środowisko. Oskar z Julkiem wiedzą, że nie można wyrzucać śmieci do lasu czy jeziora. Zawsze, nawet z najmniejszym papierkiem szukają kosza, jest to dla nich naturalne.Aby dbać o otaczającą nas przyrodę już od trzech bierzemy udział w sprzątaniu wiewiórczej ścieżki. Wiosenny spacer z workami i grabiami to duża dawka świeżego powietrza i adrenaliny. Dzieciaki zawsze zastanawiają się jakie śmieci wyłowią z jeziora albo znajdą w krzakach. A można znaleźć prawdziwe "perełki". :)
A po ciężkiej pracy trzeba się posilić - kiełbaska z ogniska smakuje jak najlepszy rarytas :)
pozdrawiam wiosennie

Super sprawa,my ostatnio też z dziewczynami sprzatałyśmy nasze rewiry .
OdpowiedzUsuńA ta kiełbaska aż mi tu zapachniała:-) chyba niedługo otworzymy sezon grilowy;-)
Coś w tym jest :) Warto jak najwcześniej zarazić dzieci do aktywności fizycznej
OdpowiedzUsuńBrawo! My też codziennie edukujemy Czekoladkę, że należy po sobie sprzątać, zbierać nakrętki (co rusz znajduję zakrętki w kieszeniach plecaka szkolnego <3). Bardzo fajna inicjatywa :)
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe, jak potrafisz dostrzegać piękno i znaczenie w zwykłych rzeczach. Kontynuuj dzielenie się takimi inspirującymi przemyśleniami!
OdpowiedzUsuń