poniedziałek, 18 marca 2013

po weekendowo

Dni uciekają jak szalone a my ostatnio ciągle w biegu. No znaczy ja to nie tak do końca z tym bieganiem ale moje chłopaki to chętnie :)
Weekend w rozjazdach i nawet nie wiem kiedy nam uciekł.
W sobotę wybraliśmy się na zakupy aby napełnić lodówkę, zamówić meble do sypialni i odwiedzić dużą ciuchcię w parku przy dworcu PKP. 
Nasza sypialnia prawie gotowa. To znaczy jest podłoga, ściany są pomalowane, okno umyte i jest pusto. Czekamy na łóżko a na resztę dodatków przyjdzie czas. 
Osinek pokochał ciuchcie!!!! Uwielbia bajki gdzie są pociągi. Ma jedną małą ciuchcię i ciągle się nią bawi. Dlatego czekamy świąt i "zająca" w postaci cioci Kasi z naszą kolejką. Już ja widzę tę radość na twarzy mojego dziecka jak będzie się bawił.  Oby tylko udało się ją kupić!!!!

A po południu rzuciłam hasło, że wiosna idzie, święta tuż tuż a przez nasze okna nic nie widać. Efekt taki, że część okien w domu zostało umyte. Pozostała część w tym tygodniu.



Oskarowi bardzo podobało się robienie "psik psik". Niech nikt nie myśli, że młody naprawdę naciskał płyn. On tylko stukał po szybie i wycierał ręcznikiem papierowym ;)
















A po ciężkiej pracy trzeba było zjeść kolację. Tata zaserwował bułeczkę z kremem czekoladowym. 




Oskar pierwszy raz jadł taką kanapkę. Ale mu smakowała. A po takiej ilości słodkości dla równowagi wypił całą szklankę wody :)
W niedzielę była piękna słoneczna pogoda więc wybraliśmy się nad jezioro karmić kaczki. Osinek zachwycony. Biegał po moście i trzeba było pilnować aby nie wpadł do wody. 
W powietrzu czuło się wiosnę. 






Obowiązkowo trzeba było zaliczyć zjeżdżalnię. Na pobliskim placu zabaw pustki więc młody królował!


















W drodze powrotne do domu Osinek ciągle powtarzał "kwa, kwa" i strasznie przeżywał, że kaczuszek było tak dużo, że podchodziły tak blisko. Oczywiście wsadzenie go do samochodu nie obyło się bez protestów. Po tak wyczerpującym przedpołudniu, Osinek zjadł ogromną porcję obiadu i poszedł spać bez sprzeciwu. 

A na koniec pochwale się Wam, że w końcu dzisiaj wybrałam się do fryzjera. Efekt po 4 godzinach taki, że włosy są krótsze o 10 cm i mam ładny blond balejaż.
A tak urosłam przez ostatnie 3 miesiące. No i rosnę dalej i to w zastraszającym tempie! 
Zdjęcie z soboty - koniec 17-go tygodnia.


pozdrawiam 

14 komentarzy:

  1. jest brzuuuuuuuszek :D :D
    już niedługo dowiemy się kto tam mieszka :-)
    u mnie okna jeszcze czekają.. aktualnie jest mini zamieć przy plusowej temp :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj jest jest i strasznie szybko rośnie:)
      A u nas też pogoda się zepsuła i znowu wraca zima! Niestety....

      Usuń
  2. pięknie się prezentujesz w ciąży, wygladasz kwitnąco.
    a pomocników w domu masz wspaniałych, więc kolacja dla Osinka zasłużona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś czas temu męnż dał Osinkowi spróbować takiej kanapki i mały wypluł a teraz wcinał aż miło było popatrzeć:)

      Usuń
  3. Cudny brzuszek!! I ogólnie super fotki, takie ciepłe, rodzinne! Faaaajni jesteście :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę i czytam, że weekend jak najbardziej udany i pełen wrażeń.
    A Ty wyglądasz kwitnąco :D

    OdpowiedzUsuń
  5. super wyglądasz! :* Ciocia się w tym tygodniu wybierze po kolejkę :) Wypady do parku też lubimy! Bo świeże powietrze i bodźce w postaci kaczek :) super! no to do zobaczenia niebawem :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.s. nie wiedziałam, że w Olecku taka ciuchcia stoi, fajnie! :) też odwiedzimy , bo Zuzia też lubi ciuchcie :P)

      Usuń
    2. A no stoi i to już od dawna w tym parku przy dworcu PKP :) Czekamy z niecierpliwością :)

      Usuń
  6. kolejka kupiona:) za 8 dni jesteśmy :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładny, zgrabny brzuszek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zdjęcia i cudnie Ewcia wyglądasz z tym brzucholem:) Zazdroszczę!:)

    OdpowiedzUsuń