Weekend w rozjazdach i nawet nie wiem kiedy nam uciekł.
W sobotę wybraliśmy się na zakupy aby napełnić lodówkę, zamówić meble do sypialni i odwiedzić dużą ciuchcię w parku przy dworcu PKP.
Nasza sypialnia prawie gotowa. To znaczy jest podłoga, ściany są pomalowane, okno umyte i jest pusto. Czekamy na łóżko a na resztę dodatków przyjdzie czas.
Osinek pokochał ciuchcie!!!! Uwielbia bajki gdzie są pociągi. Ma jedną małą ciuchcię i ciągle się nią bawi. Dlatego czekamy świąt i "zająca" w postaci cioci Kasi z naszą kolejką. Już ja widzę tę radość na twarzy mojego dziecka jak będzie się bawił. Oby tylko udało się ją kupić!!!!
A po południu rzuciłam hasło, że wiosna idzie, święta tuż tuż a przez nasze okna nic nie widać. Efekt taki, że część okien w domu zostało umyte. Pozostała część w tym tygodniu.
Oskarowi bardzo podobało się robienie "psik psik". Niech nikt nie myśli, że młody naprawdę naciskał płyn. On tylko stukał po szybie i wycierał ręcznikiem papierowym ;)
A po ciężkiej pracy trzeba było zjeść kolację. Tata zaserwował bułeczkę z kremem czekoladowym.
Oskar pierwszy raz jadł taką kanapkę. Ale mu smakowała. A po takiej ilości słodkości dla równowagi wypił całą szklankę wody :)
W niedzielę była piękna słoneczna pogoda więc wybraliśmy się nad jezioro karmić kaczki. Osinek zachwycony. Biegał po moście i trzeba było pilnować aby nie wpadł do wody.
W powietrzu czuło się wiosnę.
Obowiązkowo trzeba było zaliczyć zjeżdżalnię. Na pobliskim placu zabaw pustki więc młody królował!
W drodze powrotne do domu Osinek ciągle powtarzał "kwa, kwa" i strasznie przeżywał, że kaczuszek było tak dużo, że podchodziły tak blisko. Oczywiście wsadzenie go do samochodu nie obyło się bez protestów. Po tak wyczerpującym przedpołudniu, Osinek zjadł ogromną porcję obiadu i poszedł spać bez sprzeciwu.
A na koniec pochwale się Wam, że w końcu dzisiaj wybrałam się do fryzjera. Efekt po 4 godzinach taki, że włosy są krótsze o 10 cm i mam ładny blond balejaż.
A tak urosłam przez ostatnie 3 miesiące. No i rosnę dalej i to w zastraszającym tempie!
A tak urosłam przez ostatnie 3 miesiące. No i rosnę dalej i to w zastraszającym tempie!
Zdjęcie z soboty - koniec 17-go tygodnia.
pozdrawiam
jest brzuuuuuuuszek :D :D
OdpowiedzUsuńjuż niedługo dowiemy się kto tam mieszka :-)
u mnie okna jeszcze czekają.. aktualnie jest mini zamieć przy plusowej temp :/
Oj jest jest i strasznie szybko rośnie:)
UsuńA u nas też pogoda się zepsuła i znowu wraca zima! Niestety....
pięknie się prezentujesz w ciąży, wygladasz kwitnąco.
OdpowiedzUsuńa pomocników w domu masz wspaniałych, więc kolacja dla Osinka zasłużona :)
Jakiś czas temu męnż dał Osinkowi spróbować takiej kanapki i mały wypluł a teraz wcinał aż miło było popatrzeć:)
UsuńCudny brzuszek!! I ogólnie super fotki, takie ciepłe, rodzinne! Faaaajni jesteście :D
OdpowiedzUsuńdziękujemy:)
UsuńWidzę i czytam, że weekend jak najbardziej udany i pełen wrażeń.
OdpowiedzUsuńA Ty wyglądasz kwitnąco :D
Lubię takie weekendy jak się coś dzieje:)
Usuńsuper wyglądasz! :* Ciocia się w tym tygodniu wybierze po kolejkę :) Wypady do parku też lubimy! Bo świeże powietrze i bodźce w postaci kaczek :) super! no to do zobaczenia niebawem :*
OdpowiedzUsuńP.s. nie wiedziałam, że w Olecku taka ciuchcia stoi, fajnie! :) też odwiedzimy , bo Zuzia też lubi ciuchcie :P)
UsuńA no stoi i to już od dawna w tym parku przy dworcu PKP :) Czekamy z niecierpliwością :)
Usuńkolejka kupiona:) za 8 dni jesteśmy :*
OdpowiedzUsuńŁadny, zgrabny brzuszek :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i cudnie Ewcia wyglądasz z tym brzucholem:) Zazdroszczę!:)
OdpowiedzUsuń