Była zabawa,
dużo się działo,
było głośno i było radośnie...
To tak w bardzo dużym skrócie wyglądały trzecie urodziny Oskarka
Tort upiekła ciocia Sara i był bardzo, bardzo smaczny.
Tradycyjne dmuchanie świeczek (chyba ze 3 razy) było z chrzestnymi
Oskar nie dał sobie pomalować twarzy a koronę założył tylko do zdjęcia, ale najważniejsze że bawił się super.
Nie tylko sam ale i ze wszystkimi dziećmi
Goście Oskara: Kacper, Martynka (nasz rodzynek), Wiktor
Julian z ciociami: Kamilą, Sarą i Ewą
Rodzice też poszaleli w basenie (aż tata zgubił klucze od samochodu)
Nasze najmłodsze dziecię trochę się przespało a resztę imprezy bawiło się piłeczkami
Ksawuś, najpierw wszystko było nie a pod koniec nie można było wyciągnąć dziecka z baseniku
Goście dopisali, wszyscy dobrze się bawili, nie było płaczu, Oskar bardzo zadowolony z prezentów - rodzice szczęśliwi
A za tydzień urodziny po raz drugi czyli odwiedzą nas babcie :)
pozdrawiam
wszyscy wyglądają na bardzo szczęśliwych a to najważniejsze
OdpowiedzUsuńByło na prawdę fajnie :)
Usuńcudnie! ale zdj z ciocia w basenie i wasze wymiataja! :D
OdpowiedzUsuńtorcik wyglada szalowo! :-))
Szkoda, że już dzisiaj zjadłam ostatni kawałek :/
Usuńi to najwazniejsze..:)
OdpowiedzUsuńczyli sie udało :) no i super! widać, że fajna zabawa była :) 100 lat Oskar! Żeby zawsze się dużo działo i było wesoło i ciekawie :)
OdpowiedzUsuńOj się udało się udało, jak się skończyło to dzieciaki do domu nie chciały iść :)
UsuńFajna relacja:) sto lat!!!
OdpowiedzUsuńAle zabawa! Dla całej rodziny jak widac:).
OdpowiedzUsuń