Oski uwielbia wodę, Julo też chętnie moczy tyłek i my nie pogardzimy chwilą oddechu od upałów nad jeziorkiem
Nauka pływania w rękawkach idzie coraz lepiej.
Cisza i spokój! Takie widoki mamy! Zazdrościcie? :)
Jak ryba w wodzie
Ciągle zaciśnięte usta
A młody ucina sobie drzemkę
Przekąska musi być
Smarowanie i do wody
Najpierw delikatnie same nóżki
Potem rączki i nie można dzieciaka wyciągnąć z wody
Popływaliśmy odpoczęliśmy lubię te miejsce i czas tam spędzony.
A w sobotę Biegowe Mamy miały bieg dla Anny i ja dorzuciłam swoje 7 km :)
Planowałam dyszkę ale było już za ciemno i trochę się bałam po nocach latać po wsi :)
Nie długo będziemy miały swoje koszulki - już nie mogę się doczekać
A weekend zakończyłam tak:
Pozdrawiam

ja własnie zabieram się za swoje korniszony...w końcu sezon ogórkowy bez korniszonów w domu to sezon niezaliczony ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo prawda czas na korniszone :)
Usuńa mój za nic do wody tak nie wejdzie, kucnąć kucnie ale nic poza tym hehe :P gdzie tam do pływania :P
OdpowiedzUsuńA Oskar aż za pewnie się czuje w wodzie. On byłby gotowy z pomostu skakać! Musimy go stopować bo inaczej wbiegłby po samą szyję.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOwszem zazdrościmy :)
OdpowiedzUsuń