poniedziałek, 23 marca 2015

Ostatnia Nocka...

Ostatnia noc.
Śpię sobie wygodnie w swoim wygodnym łóżku aż tu nagle czuję, że jakiś mały tyłek rozpycha się obok.
Pierwsza myśl Oskar wciska dupsko po cichu abym go nie wyeksportował do jego pokoju. Ale coś nie pasuje bo miś za mały.
Przytwieram oko a tam Junior z wielgachnym miśkiem próbuje przykryć się kołdrą. Mówię "Juluś co Ty tu robisz?" A w odpowiedzi usłyszałam "Mamo psitul Juta" (Mamo przytul Julka)
No nic innego nie zrobiłam tylko przytuliłam a w gratisie buziaka dałam w czółko.
I tak spaliśmy do rana - tylko Junior i tak rozkopał kołdrę.


Pozdrawiam

PODPIS

6 komentarzy:

  1. słodziak maly. Mniejsi sa bardziej cwańsi niz nam sie zdaje;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i dobrze że po cichu wcisnął tyłek do naszego łóżka przynajmniej wstawać do niego nie musiałam :)

      Usuń
  2. ojjjjjjjj :D
    my naal śpimy sami, wycieczek nocnych nie ma ale kto wie ile jeszcze :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora zazdroszczę bo ja codziennie kładę się w swoim łóżku ale nie zawsze w swoim się budzę :)

      Usuń
  3. A za mną pierwsza noc dziecka w całości przespana w swoim pokoju :) Uważam, że dzieciaki zakradające się do rodziców do łóżka to oznaka największej miłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię spać i z młodszym i ze starszym choć nie zawsze budzę się wyspana :)

      Usuń