czwartek, 10 stycznia 2019

Nowy Roczek




Miałam zaglądać tutaj częściej, miałam pisać chociaż raz w miesiącu.... Miałam, miałam miałam...
Plany sobie a życie sobie :)

Ale żyjemy i mamy się bardzo dobrze. Nie ubyło nas ani nie przybyło.
Ten miniony rok był bardzo intensywny. Prawie w każdy weekend coś się działo. Tygodnie leciały jak szalone. Tak naprawdę nie wiem kiedy ten rok nam minął. Plany na maraton ze względów zdrowotnych zostały odsunięte w daleką przyszłość. Ale to nie znaczy, że biegania nie było. Oj było i to ile!!! W marcu, wraz ze znajomymi przebiegliśmy półmaraton w Gdyni, a 3 dni później koleżanka rzuciła hasło "a może zrobimy koronę półmaratonów Polskich". Nie trzeba było mnie długo namawiać, szybka konsultacja z mężem i zaczęła się przygoda z koroną. W taki oto sposób zjeździłam pół Polski aby przebiec 5 półmaratonów potrzebnych do korony. W marcu była Gdynia i  Warszawa , w kwietniu był Poznań, w maju Białystok a we wrześniu Pila. Istne szaleństwo i niezapomniana przygoda. 






Wakacje.... Hymm to cudowny i bardzo intensywny czas. Nocowanki w namiocie pod domem,  run magedon kidss park linowy, spływy kajakowe i kąpiele w jeziorze. Pogoda rozpieszczała więc z cieplutkiej wody w mazurskich jeziorach korzystaliśmy kilka razy w tygodniu. 








Wakacje to również wyjazd nad morze. Od dawna nigdzie nie byliśmy więc ten wyjazd był dla nas czasem odpoczynku, leniuchowania i oczywiście biegania. Woda w morzu była bardzo ciepła. Mogliśmy pluskać się i leżeć plackiem na plaży, Władysławowo nas nie zachwyciło i coś czuję, że już tam nigdy więcej nie wybierzemy się. Ale za to Hel to cudowne i urokliwe miejsce. Pierwszy raz byliśmy na Półwyspie Helskim i zakochałam się w tym miejscu. Fokarium, rejs statkiem i spacer brzegiem morza. Mogłabym tam zostać  na zawsze :) 











Wakacje, wakacje i po wakacjach - a po wakacjach Oskarek rozpoczął naukę w pierwszej klasie a Julian w zerówce.Oski świetnie sobie radzi w szkole. Panie go chwalą i jak na razie jest najlepszym uczniem w klasie. Najważniejsze jest, że mały lubi uczyć się, chętnie odrabia lekcje, pięknie czyta i bardzo dobrze radzi sobie z matematyką. Natomiast Julian to już inna bajka. Mądry chłopak ale nie chce mu się. Angielski łapie w mig i uczymy go czytać. Mam nadzieję, że pójdzie w ślady brata :) 



Tym razem nie robię żadnych postanowień Noworocznych. 
Zobaczymy co przyniesie nam ten 2019 :)


pozdrawiam
 
PODPIS

3 komentarze:

  1. serdeczne gratulacje i trzymam kciuki za zdowie, oby maraton się udał:) dobrze, że jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie plany na maraton odłożone na daleką przyszłość. :) są krótsze dystanse które chętnie biegam bez większego zabijania się :)

      Usuń
  2. No Ewka! Z tym bieganiem to PETARDA! TY JESTEŚ PETARDA :-) no suuuuper! Tak trzymaj! Wracaj do blogowania i już! Ja zaglądam :-)
    Świetny czas! Miło popatrzeć.
    Ja też bez postanowień na Nowy Rok .. nic tylko przetrwać :-D
    Pozdrawiam :-****

    OdpowiedzUsuń