W tym roku na Mazurach mamy piękną zimę. Od kilku lat tyle śniegu, lodu i chłodu nie było. Dzieciaki zachwycone bo, z uroków zimy korzystamy na maxa. Zjeżdżamy z górki, byliśmy na ekstremalnym kuligu i lepimy bałwany. Odśnieżamy podwórko i odśnieżamy podwórko i odśnieżamy podwórko i z tego śniegu budujemy domki iglo lub tunele. Oczywiście zdarza się też problem z dojazdem do szkoły czy pracy ale dzielnie walczymy z łopatą w ręku. :) Takie odśnieżanie to świetna rozgrzewka przed bieganiem, o ile bieganie w śniegu do pół łydki można nazwać bieganiem :)
Moje plany na zgubienie kilku zbędnych kg skutecznie psuje mama przysyłając nam talerze pełne przepysznych domowych pączków !!! Mniammmm :)
Początek roku to dla nas ważny czas bo 1 lutego Oskar ma urodziny. w tym roku zamiast prezentów i kolejnych zabawek wybraliśmy się z chłopakami do sali zabaw, na frytki i do kina na bajkę. Oski był zachwycony. Stwierdził, że to najlepszy prezent jaki dostał :)
Urodziny to także impreza urodzinowa. Był tort, goście i prezenty.
Minął nam styczeń i połowa lutego jak zwykle nie wiadomo kiedy ;)
Czekamy na bal biegacza i na wiosnę i na wyjazd do Gdyni na półmaraton :)
pozdrawiam

jak Ty pieknie wygląsasz, kwitnąco matka. A takie pączki powiedz mamie, że do krakowa może słać:):) Piękna ta zima u was, piekna:)
OdpowiedzUsuńJa już zaczęłam sobie wmawiać że mamowe pączki nie tuczą :)
UsuńA zimę mamy naprawdę piękną w tym roku :)